Pani Maria przebywała przez dwa tygodnie na zwolnieniu lekarskim z powodu bólu kolana. Na zwolnieniu lekarskim widniał zapis: „może chodzić”. Pod koniec zwolnienia wybrała się wraz z partnerem, córką i znajomymi do galerii handlowej. Załatwiła w biurze podróży sprawę wycieczki zagranicznej, zrobiła zakupy w aptece, a w drodze powrotnej wstąpiła do papugarnii, czym pochwaliła się umieszczając wieczorem zdjęcie na Facebooku. To zdjęcie na portalu zobaczył jej przełożony.

Po powrocie ze zwolnienia pracodawca rozwiązał z nią umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Uzasadnił, że wykorzystywała zwolnienie chorobowe w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem, bo uczestniczyła w wycieczkach turystyczno-rekreacyjnych zamiast poddawać się procesowi leczniczemu.

Kobieta przekonywała, że została zwolniona dyscyplinarnie niezgodnie z prawem i zażądała przed sądem 3 tys. zł odszkodowania od byłego już pracodawcy.

Czytaj w LEX: Kontrola zwolnień lekarskich - nowe narzędzia kontroli w 2019 roku >

Adnotacja „pacjent może chodzić”

Sąd rejonowy oddalił powództwo. Stwierdził, że wskazana przyczyna rozwiązania umowy o pracę była rzeczywista i uzasadniona, a zachowanie powódki nosiło znamiona winy w stopniu rażącego niedbalstwa.

Czytaj w LEX: Rozwiązanie umowy o pracę z pracownikiem przebywającym na zwolnieniu >

Zdaniem sądu kobieta udając się do galerii handlowej, a następnie do papugarni nadużywała zwolnienia lekarskiego. Miała świadomość ewentualnych komplikacji przy tego typu bólu kolana. Wprawdzie wyjazd miał miejsce pod koniec zwolnienia lekarskiego i powódka na czas tego wyjazdu założyła ortezę, ale sąd stwierdził, że wyjazd do galerii handlowej nie był związany z wykonaniem zakupów bieżących. Co więcej, sama powódka przyznała, że w drodze powrotnej „spontanicznie” udała się ze znajomymi do papugarni. Zachowywała się zatem tak, jakby nie przebywała na zwolnieniu lekarskim, a miała po prostu czas wolny.

Czytaj w LEX: Konsekwencje porzucenia pracy >

Sąd Rejonowy wskazał również, że adnotacja „pacjent może chodzić” upoważnia pracownika do wykonywania zwykłych czynności życia codziennego, np. poruszanie się po mieszkaniu, udanie na zabieg czy kontrolę lekarską. Oznacza to, że osoba przebywająca na zwolnieniu może wykonywać jedynie czynności niezbędne do normalnego funkcjonowania i zabezpieczenia podstawowych potrzeb życiowych. Nie sposób za takie czynności uznać zakupów w galerii handlowej dokonanych w mieście oddalonym od miejsca zamieszkania o 20 km, a następnie wyjazdu rekreacyjnego ze znajomymi i rodziną do papugarni.

Czytaj w LEX: Przywrócenie do pracy - zmiany od 7 listopada 2019 r. >

Nadto zachowanie powódki nie zmierzało do odzyskania sprawności i powrotu do pracy, skoro nieobecność w pracy spowodowana była bólem kolana, a powódka mimo to podejmowała aktywność fizyczną ukierunkowaną nie na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, a wyłącznie w celach rozrywkowych i towarzyskich.

 


 

Wizyta w papugarni nie miała wpływu na długość zwolnienia

Sąd Okręgowy w Gliwicach miał inne zdanie. Uznał, że wbrew ustaleniom Sądu Rejonowego, powódka w żaden sposób nie nadużywała zwolnienia lekarskiego, a jej wizyta w papugarni nie była wizytą turystyczno-rekreacyjną. Zaznaczył, że chora w czasie przebywania na zwolnieniu lekarskim poddawała się procesowi leczniczemu. Wykonywała zalecenia lekarskie, nosiła ortezę, przyjmowała leki, kontrolowała swój stan zdrowia. Wykonywała również bieżące czynności życia codziennego. Powróciła do pracy niezwłocznie po zakończeniu zwolnienia lekarskiego, zatem podejmowane przez nią czynności w żaden sposób nie zmierzały do przedłużenia jej nieobecności w pracy.

Czytaj w LEX: W 2019 r. wzrośnie odpis na ZFŚS >

Sąd drugiej instancji podkreślił również, że wizyta w papugarni miała miejsce pod koniec zwolnienia lekarskiego i nie była to wizyta zaplanowana. Ponadto powódka poruszała się w ortezie, zatem dbała o stan swojego zdrowia. Wizyta w tym miejscu nie wpłynęła na przedłużenie zwolnienia lekarskiego i zachwiania procesem leczenia.

Zdaniem sądu nie było więc podstaw do dyscyplinarnego kobieta nie wykonywała bowiem czynności sprzecznych z celem zwolnienia lekarskiego, a więc powrotem do pracy.

Pracodawca ma więc jej zapłacić 3 tys. zł za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia.

Wyrok Sąd Okręgowego w Gliwicach z 1 sierpnia 2019 r. sygn. akt VIII Pa 112/19