Zembala: bycie ministrem zdrowia traktuję jako służbę
Bycie ministrem zdrowia traktuję jako służbę najjaśniejszej Rzeczpospolitej, tej sprawie poświęcę każdy dzień urzędowania - mówił w środę 24 czerwca 2015 roku w Sejmie minister zdrowia Marian Zembala. Zapewnił, że zrezygnował ze wszystkich funkcji, których nie mógłby pełnić jako szef resortu zdrowia.
Zembala odpowiadał na pytania posłów PiS, między innymi Czesława Hoca. Dopytywali oni o liczne funkcje, które do tej pory pełnił, i podkreślali, że łączenie ich ze stanowiskiem szefa resortu zdrowia mogłoby rodzić konflikt interesów.
- Minister, który się nazywa Marian Zembala, nie ma dwóch moralności i nigdy nie będzie miał - odpowiadał na to nowy minister zdrowia. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę, iż zgodnie z konstytucją członek Rady Ministrów nie może działać w sprzeczności ze swoimi obowiązkami publicznymi i podlega określonym rygorom.
- Bycie ministrem traktuję jako służbę dla najjaśniejszej Rzeczpospolitej i tej sprawie poświęcę każdy dzień mojego urzędowania - powiedział. Wymienił również funkcje, z których zrezygnował właśnie z powodu objęcia stanowiska szefa resortu zdrowia.
Poinformował międzyinnymi, że zawiesił działalność gospodarczą Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska Marian Zembela i zrezygnował ze stanowiska członka rady nadzorczej spółki Kardio-Med Silesia. Zastrzegł równocześnie, że za tę funkcję nie otrzymywał pieniędzy; spółka pełni funkcję intelektualnego zaplecza nowych technologii w medycynie.
Dodał, że zrezygnował także z pełnienia funkcji członka rady Fundacji na Rzecz Rozwoju Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Podkreślił, że służył szpitalowi swoim doświadczeniem społecznie i traktował to jako "zaszczyt i nobilitację".
Zembala poinformował, że zrezygnował też z bycia członkiem rady Fundacji Rozwoju Medycyny Sercowo-Naczyniowej Zabrze-Gliwice. Wyjaśnił, że celem fundacji jest tworzenie połączeń pomiędzy Śląskim Centrum Chorób Serca i szpitalem w Gliwicach, tak by uzupełniały się w obszarach, w których jest to możliwe. Dodał, że jego rola miała charakter "prospołeczny i propaństwowy".
- Zrezygnowałem z funkcji członka rady Fundacji Śląskie Centrum Chorób Serca. Rezygnowałem trochę z żalem, bo to była spuścizna, którą dostałem imiennie i organizacyjnie od mojego mentora profesora Religi. To ja ją prowadziłem jako szef rady naukowej, i prowadzę. Oczywiście, służba najjaśniejszej jest najważniejsza i w związku z tym zawiesiłem działalności - powiedział.
Dodał, że przestał też być członkiem rady naukowej fundacji Polpharmy - w której pełnił społecznie funkcję naukową; zrezygnował też z funkcji konsultanta krajowego z zakresu kardiochirurgii.
Zaznaczył równocześnie, że zgodnie z prawem nie ma przeszkód, by łączył funkcję ministra zdrowia z funkcją radnego sejmiku wojewódzkiego, dlatego z tego nie rezygnuje. Nie zrezygnował też - jak poinformował - z funkcji nauczyciela akademickiego w Śląskim Uniwersytecie Medycznym.
- Rektor zwrócił się do mnie, czy mógłbym społecznie w jakiś sposób jeszcze służyć. Ministrem się jest, służy i odchodzi. Mam tego świadomość. Jestem nauczycielem akademickim i nim pozostanę - dodał.
- Szanuję, że w świetle obowiązujących przepisów można wykonywać zawód lekarza nieodpłatnie, w ramach wolontariatu. Nieodpłatnie pragnę realizować swoje powołanie. Jestem wciąż bardzo doświadczonym lekarzem i nie ma dnia, żeby moi koledzy nie dzwonili i nie pytali o radę. Dla mnie telefon o konsultacje jest czynny 24 godziny na dobę i żadna siłą, żadna polityka nie jest w stanie tego zaburzyć, bo ja jestem, żeby służyć - powiedział.(pap)
- Minister, który się nazywa Marian Zembala, nie ma dwóch moralności i nigdy nie będzie miał - odpowiadał na to nowy minister zdrowia. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę, iż zgodnie z konstytucją członek Rady Ministrów nie może działać w sprzeczności ze swoimi obowiązkami publicznymi i podlega określonym rygorom.
- Bycie ministrem traktuję jako służbę dla najjaśniejszej Rzeczpospolitej i tej sprawie poświęcę każdy dzień mojego urzędowania - powiedział. Wymienił również funkcje, z których zrezygnował właśnie z powodu objęcia stanowiska szefa resortu zdrowia.
Poinformował międzyinnymi, że zawiesił działalność gospodarczą Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska Marian Zembela i zrezygnował ze stanowiska członka rady nadzorczej spółki Kardio-Med Silesia. Zastrzegł równocześnie, że za tę funkcję nie otrzymywał pieniędzy; spółka pełni funkcję intelektualnego zaplecza nowych technologii w medycynie.
Dodał, że zrezygnował także z pełnienia funkcji członka rady Fundacji na Rzecz Rozwoju Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Podkreślił, że służył szpitalowi swoim doświadczeniem społecznie i traktował to jako "zaszczyt i nobilitację".
Zembala poinformował, że zrezygnował też z bycia członkiem rady Fundacji Rozwoju Medycyny Sercowo-Naczyniowej Zabrze-Gliwice. Wyjaśnił, że celem fundacji jest tworzenie połączeń pomiędzy Śląskim Centrum Chorób Serca i szpitalem w Gliwicach, tak by uzupełniały się w obszarach, w których jest to możliwe. Dodał, że jego rola miała charakter "prospołeczny i propaństwowy".
- Zrezygnowałem z funkcji członka rady Fundacji Śląskie Centrum Chorób Serca. Rezygnowałem trochę z żalem, bo to była spuścizna, którą dostałem imiennie i organizacyjnie od mojego mentora profesora Religi. To ja ją prowadziłem jako szef rady naukowej, i prowadzę. Oczywiście, służba najjaśniejszej jest najważniejsza i w związku z tym zawiesiłem działalności - powiedział.
Dodał, że przestał też być członkiem rady naukowej fundacji Polpharmy - w której pełnił społecznie funkcję naukową; zrezygnował też z funkcji konsultanta krajowego z zakresu kardiochirurgii.
Zaznaczył równocześnie, że zgodnie z prawem nie ma przeszkód, by łączył funkcję ministra zdrowia z funkcją radnego sejmiku wojewódzkiego, dlatego z tego nie rezygnuje. Nie zrezygnował też - jak poinformował - z funkcji nauczyciela akademickiego w Śląskim Uniwersytecie Medycznym.
- Rektor zwrócił się do mnie, czy mógłbym społecznie w jakiś sposób jeszcze służyć. Ministrem się jest, służy i odchodzi. Mam tego świadomość. Jestem nauczycielem akademickim i nim pozostanę - dodał.
- Szanuję, że w świetle obowiązujących przepisów można wykonywać zawód lekarza nieodpłatnie, w ramach wolontariatu. Nieodpłatnie pragnę realizować swoje powołanie. Jestem wciąż bardzo doświadczonym lekarzem i nie ma dnia, żeby moi koledzy nie dzwonili i nie pytali o radę. Dla mnie telefon o konsultacje jest czynny 24 godziny na dobę i żadna siłą, żadna polityka nie jest w stanie tego zaburzyć, bo ja jestem, żeby służyć - powiedział.(pap)