Rodzice wcześniaków problemy z odwiedzaniem dzieci na oddziałach neonatologicznych zgłaszają od początku pandemii. Na szczęście, w wielu szpitalach w Polsce sytuacja się zmieniła i rodzice mogą przebywać przy swoich dzieciach. Poprawa nastąpiła po tym, jak w styczniu rodzice wcześniaków zostali dołączeniu do grupy „zero” do szczepień przeciwko COVID-19. - Niestety, nawet ci zaszczepieni mają w wielu miejscach bardzo limitowane godziny opieki i kangurowania swoich dzieci. A przecież dla wcześniaka każda godzina kontaktu z mamą się liczy - podkreśla prof. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka, prezes Fundacji Koalicja dla wcześniaka. 

Prof. Ewa Helwich, konsultant krajowa w dziedzinie neonatologii, na początku marca wydała więc też oświadczenie, w którym rekomenduje obecność rodziców zaszczepionych przeciwko COVID-19 już siedmiu dniach od podania pierwszej dawki. Tyle, że nie wszystkie placówki chcą respektować zalecenie konsultanta krajowego. Dlatego fundacja apelowała do ministra zdrowia o zajęcie oficjalnego stanowiska. I Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia, przyznał, że zalecenie prof. Helwich uznał za zasadne.

 

Ministerstwo Zdrowia daje zielone światło dla zaszczepionych rodziców wcześniaków

- Po przeanalizowaniu obaw związanych z długim czasem oczekiwania na uzyskanie optymalnej odporności na zakażenie wirusem Sars-CoV-2, co w przypadku rodziców wcześniaków oznacza wiele miesięcy separacji od swoich przedwcześnie narodzonych dzieci, zasadny uznaje się postulat dotyczący umożliwienia obecności rodziców na oddziale siedem dni po pierwszej dawce szczepionki, bo zagwarantuje możliwość jak najszybszego udziału rodziców w opiece nad wcześniakami - pisze minister Kraska. I podkreśla, że rozwiązanie to nie wymaga zmiany przepisów prawa, jak również wydania odrębnych zaleceń przez Ministerstwo Zdrowia.

Zalecenia dla oddziałów neonatologii nic nie mówią o szczepieniach, ale każą współpracować z krajowym konsultantem

Waldemar Kraska odsyła do Zaleceń dotyczących sposobu postępowania w związku z aktualną sytuacją epidemiologiczną w przypadku noworodków matek zakażonych lub z podejrzeniem Covid-19 Zgodnie z nimi w aktualnym stanie epidemii w Polsce istnieje dalsza konieczność nadzoru personelu oddziału nad odwiedzinami w oddziałach intensywnej terapii i patologii noworodka. - Zdajemy sobie sprawę, jak bardzo trudna jest ta sytuacja zarówno dla rodziców, jak i dla dzieci. - Dlatego starajmy się znaleźć takie rozwiązania, które nie tylko umożliwią rodzicom uzyskiwanie bieżących informacji o stanie zdrowia maluchów, ale także pozwolą na ograniczone w czasie (np. dwa razy w tygodniu o wyznaczonej godzinie), bezpieczne odwiedziny w oddziale leczącym noworodka - czytamy w zaleceniach.

Problem w tym, że zostały one ostatni raz zaktualizowane 12 listopada 2020 roku, a zatem jeszcze przed uruchomieniem Narodowego Programu Szczepień i nie mówią nic o rodzicach zaszczepionych.  Waldemar Kraska zwraca jednak uwagę, że zgodnie z zaleceniami o szczegółach bezpiecznych odwiedzin (rodzaju stosowanych środków ochrony osobistej) decyduje ordynator oddziału w porozumieniu z konsultantem wojewódzkim w dziedzinie neonatologii na podstawie oceny bieżącego zagrożenia epidemiologicznego. - Powyższe wskazuje na konieczność współpracy w przedmiotowym zakresie z nadzorem krajowym - przez który rozumie się konsultanta krajowego i konsultantów wojewódzkich w dziedzinie neonatologii i stosowania przez nich wydanych zaleceń - przekonuje minister. Jego zdaniem wydane przez prof. Helwich zalecenia będą wystarczające i wiążące dla kierowników podmiotów leczniczych. 

 

Jarosław Greser, Katarzyna Kokocińska

Sprawdź  

Gdy oddział nie wpuszcza zaszczepionego rodzica pozostaje Rzecznik Praw Pacjenta

Pytanie, co mogą zrobić rodzice, jeśli szpital nie chce respektować ich praw. - W przypadku braku ich respektowania i wprowadzania przez podmioty lecznicze niewspółmiernych ograniczeń dotyczących możliwości obecność rodziców wcześniaków na OINT, praktyki te powinny być bezpośrednio zgłaszane Rzecznikowi Praw Pacjenta, który monitoruje wpływające do niego sygnały pod kątem  nieprawidłowości i niezwłocznie podejmuje działania - radzi Waldemar Kraska.  

Rodzice powinni walczyć o swoje prawa, bo "kangurowanie", czyli kontakt matki i dziecka "skora do skóry" jest kluczowy dla prawidłowego rozwoju wcześniaka.  O 40 proc. redukuje śmiertelność wcześniaków, w 65 proc. zmniejsza odsetek zakażeń i w 72 proc. zapobiega zaburzeniom termoregulacji. – Kangurowanie  to element całego procesu terapeutycznego, któremu poddawany jest wcześniak – zapewnia prawidłową ciepłotę ciała noworodka i ochronę przed jego utratą, wpływa na prawidłową regulację czynności serca, a przede wszystkim na zmniejszenie zachorowalności i umieralności wcześniaków i skrócenie czasu hospitalizacji – mówi prof.  Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka. I dodaje, że równie ważne jest karmienie mlekiem matki. - Dla wcześniaków jest ono cennym lekiem. Co prawda, mieszanki modyfikowane są bardzo wysokiej jakości, ale nic nie zastąpi mleka matki. Mleko matki nie jest źródłem transmisji koronawirusa, a zawiera cenne przeciwciała chroniące dziecko przed tym i innymi zakażeniami - podkreśla.