Onkolodzy protestują, ponieważ działka, na której ma stanąć szpital, należy do Centrum Onkologii, które planowało tam rozbudowę.

Prezydent Warszawy twierdzi, że jest to jedyny teren, którym dysponuje miasto i że działka jest wystarczająca zarówno na potrzeby nowego szpitala jak i na rozbudowę Centrum Onkologii. Wjazd do obu placówek byłby jeden, z rondem pośrodku.

Niektórzy, na przykład burmistrz Ursynowa, Piotr Guział, sugerują, że szpital mógłby powstać w innymi miejscu i na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego.  Zdaniem burmistrza należałoby też dokładnie przeanalizować, czy taki szpital jest rzeczywiście potrzebny.  W okolicy jest kilka prywatnych placówek, które mają problem z uzyskaniem kontraktu z NFZ, a dzielnicy Ursynów potrzebny jest przede wszystkim SOR, który można zapewnić niekoniecznie przez budowę nowego szpitala.

Cały artykuł www.haloursynow.pl