W styczniu 2013 roku  Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa po czteroletnim procesie skazał dr. G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tysiąca złotych od pacjentów - G. został skazany za 18 z 42 zarzutów, a uniewinniony od 23, między innymi mobbingu wobec podwładnych i części zarzutów korupcyjnych.

Apelacje złożyli zarówno prokurator (w części dotyczącej zarzutów korupcyjnych, od których dr G. został uniewinniony), jak i oskarżyciel posiłkowy (jest nim lekarz z kliniki kardiochirurgii, który skarżył się na ordynatora). Prokuratura postanowiła nie odwoływać się od zarzutów dotyczących rzekomego mobbingu, a oskarżyciel posiłkowy cofnął swoją apelację dotyczącą tej kwestii.

W poniedziałek 14 kwietnia 2014 sąd oddalił apelację obrony, a w zasadniczej części podzielił zarzuty z apelacji prokuratury. Oznacza to, że dr. G. czeka ponowny proces za dziewięć zarzutów korupcyjnych. Uniewinniony jest on natomiast od zarzutów o mobbing.

Dr G. i 20 jego pacjentów zostało oskarżonych głównie o korupcję. Proces był efektem jednej z pierwszych akcji nowo utworzonego wówczas Centralnego Biura Antykorupcyjnego; odbił się szerokim echem wśród opinii publicznej. Sędzia Igor Tuleya mówił nawet, że działania CBA w tej sprawie rodzą skojarzenia z metodami stalinowskimi.(pap)