Na przykład na intensywnej terapii brakowało aparatu do dializ, automatycznych strzykawek, aparatów do pomiaru stężenia dwutlenku węgla w krwi pacjenta, dwóch respiratorów. Na internie, chirurgii, neurologii, ginekologii, ortopedii i neonatologii nie było łóżek intensywnej opieki medycznej, choć widnieją w rejestrze wojewody i są wymagane przez NFZ. Natomiast na pododdziale udarowym wszystkie cztery łóżka intensywnej opieki nie spełniały wymogów zarówno co do typu łóżka, jak i wyposażenia w aparaturę.

Pacjenci po udarze mózgu nie mieli też zapewnionego rehabilitanta, logopedy, psychologa, fizjoterapeuty oraz konsultacji chirurga naczyniowego. Opiekowało się nimi za mało pielęgniarek. Najważniejszy zarzut dotyczy jednak rozpoznawania udarów. Badania dokumentacji 81 pacjentów wykazały, że badania u 31 z nich (tomografia i rezonans) nie potwierdziły wcale, że mieli udar mózgu. Fundusz zażądał więc zwrotu ponad 250 tys. zł za ich leczenie na oddziale.

Cały artykuł www.wyborcza.pl