Do udziału w nim zaproszone zostały wszystkie organizacje pracowników i pracodawców,  a także przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia. Zaproszenia nie przyjęło Forum Związków Zawodowych, którego członkiem jest Ogólnopolski Związek Pielęgniarek i Położnych – postulujący wzrost wynagrodzeń.

Podczas spotkania wiceminister zdrowia Cezary Cieślukowski podkreślał, że podwyżka wynagrodzeń dla pielęgniarek i położnych jest potrzebna. Jednocześnie zapewniał, że przyjęte przez resort rozwiązanie – czyli trzystuzłotowe podwyżki rozdzielane przez dyrektora placówki wśród wybranej grupy zawodowej – to rozwiązanie tymczasowe. Docelowo określone mają zostać stawki korygujące, wyznaczające minimalne wymagania dotyczące liczebności personelu w szpitalach. Wszyscy zgromadzeni podzielali pogląd Ministerstwa co do tego, że podwyżki są konieczne. Średni wiek pielęgniarek i położnych pracujących w polskich szpitalach jest wysoki, a niskie płace zniechęcają młode osoby do podejmowania edukacji w tym zawodzie, ponadto zachęcają do migracji zarobkowej. 

Nie było już jednak zgody co do sposobu realizacji tych podwyżek oraz faktu, że część partnerów społecznych została wykluczona przez resort zdrowia z rozmów nad planowanymi rozwiązaniami. Takie działania resortu kierowanego przez Mariana Zembalę będą – zdaniem związkowców – prowadziły do przyjęcia złych rozwiązań. Sporo obaw miała także strona pracodawców, której rolą w tych zmianach będzie przecież ich bezpośrednie wdrażanie na terenie placówek ochrony zdrowia.

Czytaj: Lewiatan: podwyżki powinny dostać wszystkie pielęgniarki >>>

Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę przede wszystkim na fakt, iż przyjęte rozwiązanie zrodzi wiele konfliktów w podmiotach leczniczych. Dzisiaj dobrze zarządzany szpital ma zrównoważone dochody personelu medycznego pod kątem kwalifikacji i zadań wykonywanych przez personel. Zwiększenie wynagrodzenia dla jednej wybranej grupy zawodowej spowoduje analogiczne roszczenia pozostałego personelu pomocniczego – laborantów, fizjoterapeutów oraz innych pracowników medycznych. To zaś oznacza konieczność wyasygnowania z budżetu szpitala dodatkowych środków na zrównoważenie wynagrodzenia, w celu uniknięcia konfliktów między poszczególnymi grupami zawodowymi. Zwrócono także uwagę na to, że konieczność uzgodnienia w sposób sformalizowany wzrostu wynagrodzenia z przedstawicielami środowiska pielęgniarek wcale nie będzie prosty – zwłaszcza w dużych podmiotach leczniczych, gdzie działa wiele związków zawodowych.

Wiele wątpliwości budzi też fakt, że Ministerstwo chce wprowadzać podwyżki dla określonych grup zawodowych (nie wszystkich) w drodze rozporządzenia do ustawy. Zdaniem prawników delegacja ustawowa na to jednak nie pozwala, bo wpisanie wzrostu wynagrodzeń do Ogólnych Warunków Umów budzi poważne zastrzeżenia natury prawno-konstytucyjnej. Uczestnicy spotkania zaapelowali zatem do Ministra Zdrowia o rozważenie zmiany sposobu doprowadzenia do wzrostu wynagrodzenia, tak aby uniknąć konfliktów wewnątrz szpitali, a jednocześnie skutecznie zatrzymać pielęgniarki przed migracją – to bowiem powinno być tak naprawdę celem wprowadzanych rozwiązań. Podkreślono także konieczność dokonania zmian w zakresie edukacji.