Trzyletnie badania nad stworzeniem tej pionierskiej na skalę świata metody będzie prowadził zespół badawczo-rozwojowy pod kierunkiem profesora Leszka Pawelczyka z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Na realizację wartego ponad 5 mln zł projektu, klinika otrzymała grant z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
 
- Projekt dotyczący przedimplantacyjnej diagnostyki genetycznej, w skrócie PGD/PGS, składa się z trzech głównych etapów. Najpierw wprowadzamy metodę NGS do badania genomu człowieka. Jest to najbardziej zaawansowana w tej chwili metoda oparta na sekwencjonowaniu wybranych fragmentów, czyli genów, bądź wybranych z całego genomu fragmentów chromosomów – powiedziała starsza embriolog kliniczna Joanna Kurtiak.
 
Jak tłumaczyła, metoda ta ma posłużyć także do opracowania algorytmu nieinwazyjnego.
- Tradycyjna metoda diagnostyki opiera się na badaniu fragmentu zarodka i jego genomu. My chcemy natomiast poprzez tę metodę opracować algorytm, który pozwoli badać zarodki metodą nieinwazyjną, czyli bez pobierania tych komórek - dodała.
 
Badanie ma polegać  na obserwacji rozwoju zarodka przez całą dobę, późniejszym zbadaniu jego genomu i wybraniu takich parametrów, które już później, bez pobierania komórek, pozwalają z jak największym prawdopodobieństwem stwierdzić, że dany zarodek jest prawidłowy pod względem genetycznym.

Czytaj: Definicja zarodka w ustawie o leczeniu niepłodności to definicja biologiczna>>>
 
- Część badań będzie prowadzonych na modelu zwierzęcym na uczelni, bądź w innej jednostce naukowej wyłonionej w drodze konkursu. Ten ostatni etap, po około dwóch latach, czyli po otrzymaniu wyników badań z jednostki naukowej, będzie wdrażany w klinice – tłumaczyła Kurtiak.
 
- To nie jest poprawianie pana Boga, my nie wchodzimy w genom, my go tylko diagnozujemy; nic nie poprawiamy, nic nie wprowadzamy, nic nie wycinamy. To jest tylko diagnostyka – dodała.
 
Jak podkreślała specjalistka, dzięki zastosowaniu tej metody w znaczy sposób zmniejszy się ryzyko urodzenia dzieci z nieuleczalnymi chorobami lub wadami genetycznymi, jak na przykład zespół Downa, zespół Edwardsa, Patau’a, Turnera, czy Klinefeltera.
 
- Metoda jest adresowana nie tylko do pacjentów już obciążonych genetycznie, ale też z problemami nawracających poronień, dla kobiet powyżej 35 roku życia, i dla tych, którzy mają już za sobą kilka nieudanych prób zapłodnienia in-vitro – wskazała Kurtiak.
 
W kolejnym etapie projektu w klinice pacjenci będą mieli również możliwość zbadania zarodów już zamrożonych, które są przechowywane w innych klinikach.
 
Jak podkreślają eksperci, metoda daje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, choć niestety nie 100 procentową pewność, dlatego wszystkie zarodki są odpowiednio przechowywane w ramach obowiązującego prawa polskiego i dyrektyw unijnych oraz z poszanowaniem względów moralnych i etycznych.
 
Prezes zarządu kliniki IVITY Agnieszka Drews podkreśliła, że działaniom kliniki przyświeca przede wszystkim chęć niesienia skutecznej pomocy parom w urodzeniu zdrowego dziecka.
 
- W ramach badań, jakie będziemy prowadzili jako pierwszy ośrodek w Polsce, sprawdzimy także możliwości diagnostyki zarodków, które są już przechowywane w klinikach leczenia niepłodności. Nasz zespół badawczy stworzy procedurę, która pozwoli na bezpieczną biopsję i ocenę jakości rozmrożonych zarodków, a następnie ponowne ich zamrożenie na czas przeprowadzania diagnostyki – mówiła.
 
Jak dodała projekt badań nad przedimplantacyjną diagnostyką zarodków jest pierwszym realizowanym przez klinikę, ale w planach są już kolejne innowacyjne na skalę kraju przedsięwzięcia w dziedzinie leczenia niepłodności i ginekologii. (pap)
Dowiedz się więcej z książki
Ustawa o leczeniu niepłodności. Komentarz
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł