Porozumienie Zielonogórskie proponuje między innymi, by refundacja leków była uwarunkowana jedynie wskazaniami medycznymi (o których zgodnie ze swoją wiedzą decyduje lekarz),  nie zaś  decyzjami urzędników. 

- Obecnie obowiązujące przepisy refundacyjne są niekorzystne zarówno dla pacjentów, jak i dla lekarzy – wyjaśnia Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert PZ. - Wystawianie recept stało się znacznie bardziej czasochłonne niż było to przed wejściem w życie aktualnej ustawy, bo lekarz musi dokładnie sprawdzić, czy w danym schorzeniu refundacja obowiązuje i w jakiej wysokości. Zasady mogą się zmieniać, bo co dwa miesiące minister zdrowia wydaje obwieszczenie, w którym jest to uregulowane. 

Przeznaczony na czynności biurokratyczne czas, który lekarz powinien poświęcić choremu podczas wizyty, to tylko jedna z uciążliwości obecnego systemu refundacyjnego. Kolejna sprawa to, według Federacji, absurdy związane z samą refundacją, które są na porządku dziennym w każdej praktyce. 

- Na przykład pacjent cierpiący od lat na alergię przychodzi po receptę na stosowany przez  niego od dawna lek przeciwalergiczny. Jednak według urzędników, ten konkretny lek jest refundowany tylko w alergicznym nieżycie nosa. Tymczasem pacjent akurat ma wysypkę na skórze. Nie jest przy tym istotne, że ten medykament będzie u niego skuteczny. Lekarz musi wystawić receptę na 100 procent. W przeciwnym razie po kontroli NFZ sam będzie musiał za niego zapłacić. Mamy dziesiątki takich przykładów, gdy lekarze są karani za to, że kierowali się wiedzą medyczną, skutecznością leku w danej chorobie i dobrem pacjentów – wyjaśnia Joanna Zabielska-Cieciuch.  

Ekspert Porozumienia Zielonogórskiego dodaje, że w gąszczu zmieniających się wskazań refundacyjnych lekarz może też się zwyczajnie pomylić. A także pomyłka jest dla NFZ traktowana niemal jak przestępstwo wyłudzania nienależnej refundacji. Lekarze są przekonani, że taki system prowadzi jedynie do ograniczania refundacji, czego dowodem jest „zaoszczędzenie” w ten sposób około 2 mld zł przez NFZ w ciągu ostatnich lat obowiązywania ustawy. Są to jednak oszczędności kosztem chorych (którzy coraz częściej muszą w pełni płacić za leki) oraz karanych finansowo lekarzy.

Obywatelski projekt ustawy Federacji Porozumienie Zielonogórskie w poprzedniej kadencji Sejmu zyskał poparcie wszystkich klubów poselskich, a mimo  to od kwietnia 2014 roku utknął w podkomisji sejmowej komisji zdrowia.