Według informacji wicemarszałka województwa opolskiego Romana Kolka, przedstawionych podczas spotkania konsultantów wojewódzkich, dyrektorów szpitali prowadzących specjalizacje oraz lekarzy dentystów, średni wiek lekarza medycyny pracy to dziś 58-59 lat, ginekologa – 56 lat, pediatry – 55, a endokrynologa – 53 lata. Młodzi lekarze nie zdobywają specjalizacji, bo to kosztuje i łączy się z nieobecnością w pracy.

- Gdyby w tym samym czasie z uprawnień emerytalnych zechcieli skorzystać wszyscy lekarze specjaliści, którzy je nabyli, opustoszałyby opolskie szpitale i przychodnie – taką diagnozę można było postawić w trakcie spotkania, które odbyło się z inicjatywy wojewody opolskiego.

Ponieważ napływ nowych kadr też jest niewystarczający (z wolnych 284 miejsc na szkolenia specjalizacyjne zajętych jest jedynie 60, natomiast 224 pozostają wolne), a wiek lekarzy coraz wyższy, wiele wskazuje na to, że za 10-15 lat w województwie opolskim nie będzie miał kto leczyć.

Doktor Jerzy Jakubiszyn, szef Opolskiej Izby Lekarskiej, powołując się na przyjętą na ostatnim sejmiku województwa strategię zdrowia dla województwa opolskiego do roku 2020, przypomniał, że po stronie szans zapisano tam współpracę szpitali wojewódzkich z sąsiadującymi uniwersytetami medycznymi. I takie porozumienia samorząd województwa podpisał. Ponieważ na akademiach medycznych zmienił się tok i program nauczania, byłaby szansa na zorganizowanie studentem szóstego roku praktyk w szpitalach województwa opolskiego i zachęcenie ich, by z tym województwem związali swoje losy zawodowe.

Dr Jakubiszyn mówił też o funduszach, które potrzebne byłyby na kształcenie i podnoszenie kwalifikacji kadry medycznej. Lekarze sugerują, aby  by wrócić do sprawdzonej w dawnych latach instytucji stypendiów fundowanych. Padały sugestie, by zamiast wysyłać młodych ludzi na drogie specjalizacje do ośrodków klinicznych, zorganizować je na miejscu w szpitalach na terenie województwa opolskiego, które są nieźle wyposażone, co będzie tańsze i z łatwiejszym dostępem.