- Doceniamy szczytne cele, jakie zakładano podczas tworzenia pakietu onkologicznego. Obiecywano zniesienie limitów oraz ułatwienie diagnostyki i leczenia chorych. Niestety razem z pacjentami zauważamy, że nastąpiło utrzymanie limitów finansowania przy wielu chorobach nowotworowych lub wystąpiły utrudnienia tam, gdzie dotąd nie występowały. Zatrważające jest także to, że pakiet nie objął leczenia wielu często spotykanych nowotworów – podkreślił prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, dr Maciej Hamankiewicz.
Czytaj: Lekarze postulują zmiany w pakiecie onkologicznym >>>
Jak stwierdziła Ewa Borek, prezes Fundacji My Pacjenci: „Pakiet onkologiczny jedynie w części zaspokaja potrzeby pacjentów. W dalszym ciągu brakuje informacji o jakości i skuteczności leczenia nowotworów w poszczególnych ośrodkach. Nie działa informacja o czasie oczekiwania na świadczenia w ramach pakietu. Brakuje koordynacji leczenia w ramach całego systemu ochrony zdrowia – podstawowej opieki zdrowotnej, ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, leczenia szpitalnego i paliatywnego. System nie śledzi losów pacjentów. Trudno oczekiwać, że bez korekt pakiet wpłynie na poprawę dostępności i skuteczności leczenia nowotworów w Polsce.”
- Pomysł skrócenia kolejek jest priorytetem, ale uprzywilejowanie jednej grupy chorych może powodować, że inni pacjenci będą zmuszeni oczekiwać na leczenie dłużej. Miało być skrócenie kolejek, a mamy pakiet onkologiczny, co wydaje się zabiegiem socjotechnicznym, a nie realną reformą – powiedział Adam Sandauer, przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere.
- Jesteśmy zaniepokojeni faktem, że z powodu zaniechań systemowych tworzy się pakiet, w którym jedna grupa chorych dostała zielone światło w procesie diagnostyki i leczenia. Zielone światło dla jednych oznacza czerwone dla drugich. Takie działanie degraduje leczenie pozostałych grup chorych– dodał Piotr Piotrowski, prezes Fundacji 1 Czerwca.
Oprócz niezrealizowania głównych założeń pakietu, czyli skrócenia kolejek, ułatwienia diagnostyki i leczenia oraz zniesienia limitów w finansowaniu onkologii, wskazano również na:
- wydłużenie kolejek w POZ (do gabinetów lekarzy rodzinnych);
- wydłużenie kolejek w wielu AOS (do gabinetów lekarzy specjalistów);
- utrzymanie limitów finansowania przy wielu chorobach nowotworowych lub wprowadzenie ich tam, gdzie dotąd nie występowały;
- nie objęcie pakietem onkologicznym wielu nowotworów i wielu badań, które pomagają zdiagnozować liczne choroby;
- wadliwa konstrukcja konsyliów i problemy z ich codziennym funkcjonowaniem;
- zła konstrukcja funkcji koordynatora;
- zbyt późne i powierzchowne przeprowadzanie szkoleń dla lekarzy;
- brak kompetentnych osób w NFZ udzielających informacji o pakiecie onkologicznym;
- nieprawidłowo działający system informatyczny obsługujący DiLO;
- zaburzona sprawozdawczość w wyniku błędnie zbieranych danych o chorych onkologicznie;
- brak właściwej komunikacji MZ/NFZ/Lekarz/Pacjent;
- wydłużenie czasookresu pomiędzy diagnozą a leczeniem w wielu przypadkach onkologicznych;
- ograniczenie liczby niezbędnych do wykrywania chorób nowotworowych badań poprzez niewłaściwy system ich finansowania;
- nieobjęcie pakietem onkologicznym wszystkich przypadków nowotworowych tego wymagających.
- Zarówno pacjenci, jak i lekarze mają bardzo przykre doświadczenia w pierwszych tygodniach działania pakietu. Niestety, mamy też uzasadnione podejrzenia, że sprawozdawczość rządu na podstawie danych gromadzonych przez ministra xdrowia w tym zakresie może być bardzo zaburzona w wyniku źle działających systemów informatycznych, które np. błędnie zbierają dane o rejestracji kart DiLO – dodał prezes NRL, Maciej Hamankiewicz.