Jak poinformował dr hab. Adam Bysiek z Klinika Chirurgii Dziecięcej USD, lekarze zdecydowali się zastosować nowatorską metodę, bowiem ciężko chory noworodek z wrodzonym zwężeniem jelita nie kwalifikował się do klasycznego zabiegu operacyjnego.
- Operacja była niewykonalna z powodu specyficznego dla niego niebezpieczeństwa znieczulenia ogólnego - wyjaśnił.
- Operacja była niewykonalna z powodu specyficznego dla niego niebezpieczeństwa znieczulenia ogólnego - wyjaśnił.
Lekarze usunęli zwężenie bez otwierania brzucha przy użyciu nowoczesnego sprzętu chirurgicznego i nowoczesnych metod obrazowania wnętrza jelita. Narzędzia chirurgiczne zostały wprowadzone do przewodu pokarmowego przez odbyt. Jak tłumaczy Bysiek, sama metoda zabiegu jest podobna do używanej przez kardiologów inwazyjnych przy udrażnianiu naczyń wieńcowych, ale nie stosowano jej dotąd u niemowląt z niedrożnością przewodu pokarmowego.
Dowiedz się więcej z książki | |
Zarządzanie jakością w podmiotach leczniczych
|
- Nawet gdyby pacjent był w lepszej sytuacji i operacja klasyczna była wykonalna - wiązałaby się z dużo większym ryzykiem, przejściowym kalectwem dziecka i leczeniem operacjami wieloetapowymi rozłożonymi na wiele miesięcy. Każda z nich wiązałaby się z niebezpieczeństwem powikłań - zaznaczył lekarz.
Niespełna 4-miesięczny pacjent został wypisany do domu w pięć dni po zabiegu. We wtorek 15 grudnia 2015 wraz z rodzicami pojawił się na pierwszej wizycie kontrolnej.
- Dziecko jest w doskonałej formie, ma apetyt, przybywa na wadze i nadrabia zaległości wobec swoich rówieśników - ocenił Bysiek.
Podkreślił, że mały pacjent nie wymaga już pełnego odżywiania pozajelitowego (dożylnego) i jest w pełni żywione doustnie normalną dla swojego wieku dietą.
Według lekarzy poprawa stanu zdrowia małego pacjenta jest na tyle znacząca, że prawdopodobnie skończy się na jednorazowej manipulacji w przewodzie pokarmowym. Nawet gdyby trzeba było powtórzyć zabieg – ocenia chirurg dziecięcy – to jest on prosty i nie powinien spowodować żadnych powikłań. (pap)