Poselski projekt Trzeciej Drogi zakłada, że kobiety do 25. roku życia miałyby bezpłatny dostęp do środków antykoncepcyjnych na rynku, zaś kobiety powyżej 25. roku życia - możliwość korzystania z refundowanej antykoncepcji w szerszym zakresie.  Roczny koszt oszacowano na kwotę do 500 mln zł rocznie, która miałaby pochodzić z Narodowego Funduszu Zdrowia, czyli ze składki zdrowotnej. 

Czytaj także na Prawo.pl: Bezpłatna antykoncepcja? Jest poselski projekt

Ile kobiety wydają na antykoncepcję hormonalną?

Według danych PEX wartość rynku leków stosowanych w antykoncepcji hormonalnej w Polsce w 2023 roku wyniosła niespełna 593 mln złotych w ujęciu wartościowym i niemal 12 milionów opakowań w ujęciu ilościowym. Pacjentki do 34. roku życia odpowiadają za około 50 proc. rocznego wolumenu.

-  Z dużym uproszczeniem można przyjąć więc, że koszt bezpłatnych leków antykoncepcyjnych dla populacji do 25. roku życia będzie znacząco mniejszy niż 300 milionów złotych - mówi Tomasz Kiełczewski, dyrektor Działu Konsultingu, PEX. Zaznacza, że na koszt ewentualnych wydatków NFZ na leki wpływ będzie mieć nie tylko fakt objęcia części populacji dopłatą do leków, ale również zastosowanie sztywnych marż dystrybucyjnych oraz ostateczna cena będąca wynikiem negocjacji pomiędzy podmiotami odpowiedzialnymi a Ministerstwem Zdrowia.

500 mln zł rocznie powinno wystarczyć

W złożonym projekcie ustawy oszacowano koszty Narodowego Funduszu Zdrowia na poziomie 500 mln zł rocznie.

- Zakładając, że wydatki te będą obejmować nie tylko wydatek refundacyjny związany z wprowadzeniem bezpłatnych leków antykoncepcyjnych dla kobiet do 25. roku życia, ale również wydatek związany ze zwiększeniem dostępności refundowanych leków antykoncepcyjnych dla populacji powyżej 25. roku życia (przy odpłatności 30 proc.), natomiast koszty świadczeń medycznych związanych ze stosowaniem leków antykoncepcyjnych, czyli wizyt lekarskich związanych z uzyskaniem preskrypcji oraz badań niezbędnych do podjęcia decyzji o bezpiecznym stosowaniu antykoncepcji hormonalnej nie są do niego wliczane (są to koszty również aktualnie ponoszone przez NFZ) to przedstawiony w ustawie poziom niezbędnych nakładów wydaje się być stosowny - zaznacza Tomasz Kiełczewski. 

Eksperci zwracają jednak uwagę, że w skali budżetu na leki refundowane dostępne w aptekach, byłby to duży wzrost, bo o około 5,5 proc. - Budżet na te leki nie był zwiększany od lat. Większość wzrostu nakładów na leki była realizowana w programach lekowych - mówi Wojciech Wiśniewski, ekspert ochrony zdrowia, prezes zarządu Public Policy, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP). 

Antykoncepcja po stronie kobiet 

Marcelina Kurzyk z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (FEDERA) powiedziała, że obecnie refundowane są dwa środki antykoncepcyjne dla kobiet: niektóre dwuskładnikowe tabletki hormonalne i wkładka wewnątrzmaciczna, przy czym założenie wkładki jest bezpłatne, a koszt wkładki ponosi pacjentka.

- Większość dostępnych metod jest poza zasięgiem finansowym wielu kobiet. Lekarze często odmawiają założenia wkładek i odsyłają do prywatnych gabinetów, a sama usługa założenia wkładki to około tysiąca złotych. Z kolei w przypadku tabletek hormonalnych, konieczna jest wizyta u lekarza i szereg badań. Kolejki do lekarza "na NFZ" powodują, że kobiety płacą za wizytę prywatną, następnie za badania, a do tego dochodzi jeszcze koszt tabletek. Terapia hormonalna trwa przynajmniej kilka miesięcy a często i kilka lat  - mówi. 

Z kolei w przypadku mężczyzn dostępne są prezerwatywy oraz wazektomia. Jak wyjaśnia Marcelia Kurzyk ani prezerwatywa, ani wazektomia jako metoda antykoncepcji nie są refundowane przez NFZ. Żeńskim odpowiednikiem wazektomii jest tzw. podwiązanie jajowodów, które w Polsce w ogóle nie jest dostępne. 

Wazektomia i podwiązanie jajowodów - prawne niejasności

Natomiast wokół wykonywania wazektomii i podwiązania jajowodów nierozstrzygnięta jest dyskusja na gruncie prawa karnego. Naczelna Rada Lekarska (w stanowisku z 22 grudnia 2021 r.) zauważa, że sterylizacja antykoncepcyjna zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia, zaliczana jest do metod antykoncepcyjnych o trwałym charakterze. W przypadku wykonywania tych zabiegów w celach leczniczych nie budzi ono wątpliwości na gruncie odpowiedzialności karnej. Dyskusja dotyczy natomiast tego, czy zgoda pacjenta jest wystarczająca do uniknięcia odpowiedzialności karnej za wykonanie zabiegu. 

Zgodnie z jednym ze stanowisk zgoda pacjenta nie jest wystarczająca do uniknięcia odpowiedzialności za czyn określony w art. 156 par. 1 pkt 1 kodeksu karnego (spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tu zdolności płodzenia). - Według drugiego stanowiska zgoda ta wyłącza odpowiedzialność karną, przy czym drugi z poglądów wydaje się być dominujący - zaznacza NRL. 

Organizacje zwracają uwagę, że wazektomia jest zabiegiem znacznie łatwiej dostępnym na prywatnym rynku niż podwiązanie jajowodów.