Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że gabinety pielęgniarskie znajdują się w 5 tys. szkół, co w skali kraju stanowi 37,4 proc. Najlepiej jest pod tym względem w województwach śląskim i zachodniopomorskim, gdzie pielęgniarka pracuje w sześciu na dziesięć placówek. Na samym dole listy jest lubelskie – 18 proc. (patrz: załączona tabela).

Gabinety stomatologiczne ma natomiast 629 szkół, czyli 5 proc. wszystkich placówek. Tu prym wiedzie woj. kujawsko-pomorskie, w którym dentysta przyjmuje w 74 szkołach; to 11 proc. szkół w regionie.

Posłowie Solidarnej Polski w odpowiedzi na „coraz gorszy stan zdrowia dzieci i młodzieży”, zaproponowali, by na szkoły publiczne nałożyć obowiązek zapewnienia możliwości korzystania przez uczniów z gabinetu lekarskiego i dentystycznego. Jak zauważa MEN, takie rozwiązanie oznaczałoby de facto zastąpienie higienistek i pielęgniarek lekarzami.

Resort edukacji przypomina, że już obecnie obowiązujące przepisy zobowiązują szkołę publiczną do zapewnienia uczniom możliwości korzystania z gabinetu profilaktyki zdrowotnej i pomocy przedlekarskiej. Zatrudniane są w nich właśnie pielęgniarki środowiska nauczania i wychowania albo higienistki szkolne.

„W praktyce przepis art. 67 ust. 1 pkt 4 ustawy o systemie oświaty nie jest w pełni realizowany” – przyznaje resort edukacji. „Warto jednak podkreślić, że brak w szkole gabinetu profilaktyki zdrowotnej i pomocy przedlekarskiej nie oznacza braku dostępu uczniów tych szkół do świadczeń zdrowotnych z tego zakresu” – zaznacza.

Rząd przypomina w swoim stanowisku do poselskiego projektu nowelizacji, że dzieci objęte są przecież opieką lekarza rodzinnego. Propozycja objęcia ich pomocą lekarską również w szkołach oznaczałaby, że opieka nad dzieckiem sprawowana byłaby w dwóch miejscach, a do takiego podwójnego finansowania nie ma podstaw.

Wśród znaków zapytania rząd wylicza m.in. to, w jaki sposób byłaby zagwarantowana ciągłość opieki nad dzieckiem, gdy opiekę tę będzie sprawować nad nim dwóch lekarzy, co będzie skutkowało podwójną dokumentacją medyczną.

Wreszcie ministerstwo edukacji zwraca też uwagę na skutki finansowe proponowanych rozwiązań dla państwa i samorządów, które są zdaniem resortu niedoszacowane. Projekt poselski nakłada na organy prowadzące szkoły publiczne obowiązek utworzenia w każdej szkole gabinetu lekarskiego i gabinetu dentystycznego, nie wskazując źródła finansowania wyposażenia i funkcjonowania gabinetów.

„Przy szacunkowym koszcie uruchomienia i wyposażenia jednego gabinetu na poziomie 200 000 zł (szacunek z 2008 r.), będzie to skutkowało koniecznością wydatkowania z budżetów jednostek samorządu terytorialnego środków w wysokości ponad 11 mld zł” – wylicza rząd. „Jednocześnie, przy zatrudnieniu we wszystkich szkołach wyłącznie lekarza i lekarza dentysty (bez zatrudnienia pielęgniarki oraz pomocy dentystycznej) oraz przy przyjęciu wysokości wynagrodzenia lekarza i lekarza dentysty na poziomie 5 000 zł brutto na miesiąc, konieczne byłoby zabezpieczenie w każdym roku wyłącznie na wynagrodzenia tych osób środków w wysokości 3,4 mld zł” – dodaje.

Dlatego rząd negatywnie zaopiniował poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty (druk nr 1163).