Mimo iż AOTMiT rekomenduje stawkę bazową świadczenia na poziomie 30,08 zł, poszczególne oddziały Funduszu chcą za nią płacić znacznie mniej. Na początku obecnej dekady Fundusz, w zależności od województwa, płacił za świadczenia pielęgniarskiej opieki domowej od 29 do 36 zł za osobodzień. W 2014 roku za osobodzień oddziały wojewódzkie NFZ płaciły już tylko od 16 do 28 zł, a w dwóch ostatnich latach uśredniona stawka wynosiła około 23 zł.
 
– Według szacunków dostępnych Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym”, niezbędne minimum finansowe gwarantujące utrzymanie odpowiedniego poziomu świadczeń opieki pielęgniarskiej realizowanych w domu pacjenta na poziomie wymaganym przez NFZ, powinno wynosić co najmniej 36 zł za osobodzień – mówi dr Elżbieta Szwałkiewicz, przewodnicząca Koalicji, wieloletni konsultant krajowy w dziedzinie pielęgniarstwa przewlekle chorych i niepełnosprawnych. – Zejście poniżej tej kwoty odbije się na jakości oferowanych świadczeń. 
I najprawdopodobniej tak będzie, ponieważ z 16 oddziałów NFZ jedynie małopolski, kujawsko-pomorski i warmińsko-mazurski oferują stawkę 30,08 zł za osobodzień świadczenia. Pozostałe województwa wyceniają je między innymi na około 25 zł (świętokrzyskie i wielkopolskie), 24 zł (lubelskie i opolskie), a województwo łódzkie nawet na 22,60 zł. – dodaje. 

W 2030 roku osoby powyżej 65. roku życia stanowić będą prawie jedną czwartą ogólnej liczby ludności Polski – wynika z szacunków GUS. Będzie więc również rosła grupa osób wymagających opieki długoterminowej – już korzysta z niej rocznie około 40 tysięcy pacjentów. A są to tylko osoby, które spełniają kryteria kwalifikacyjne – sprawność do 40 pkt w Skali Barthel – czyli osoby całkowicie niesamodzielne. 

Ciężko chorzy ludzie, których sprawność fizyczna, także bardzo ograniczona przekracza te 40 pkt są pozbawieni systematycznej opieki pielęgniarskiej co kończy się powtarzającymi się hospitalizacjami, czyli bardzo drogim leczeniem skutków braku tej opieki. 

Długoterminową opiekę pielęgniarską w warunkach domowych świadczą najczęściej pielęgniarki ze średnią wieku 55 lat i nierzadko 40-letnim stażem pracy, które za kilka lat odejdą z zawodu. Nie jest takie pewne, że będzie je miał kto zastąpić a w kontekście starzejącego się społeczeństwa zapotrzebowanie na długoterminową opiekę pielęgniarską będzie coraz większe. 

– Jeśli decydenci nie zrobią nic, żeby przekonać młodych ludzi do pracy w pielęgniarstwie, to czekają nas poważne deficyty w zapewnieniu właściwej opieki osobom starszym. Póki co, wszystkie działania resortu odnoszą jednak odwrotny skutek. Bo co ma zachęcić pielęgniarki do świadczenia opieki? 22 zł za osobodzień nad czasami bardzo trudnym pacjentem? Na pewno nie! – mówi Elżbieta Szwałkiewicz i dodaje, że systematyczne obniżanie wyceny długoterminowej opieki pielęgniarskiej w warunkach domowych nie tylko wpływa demotywująco na same osoby zastanawiające się nad wyborem tego zawodu, ale na dodatek stawia pod dużym znakiem zapytania jakość świadczenia, które może być realizowane w ramach tej znacznie zaniżonej kwoty. 

Zwraca również uwagę, że niewystarczające dopilnowanie pacjenta długoterminowego wynikające z zaniżonych wycen może skutkować między innymi poważnym generowaniem kosztów w systemie ochrony zdrowia. 

Według AOTMiT wycena świadczenia długoterminowej opieki pielęgniarskiej w warunkach domowych za osobodzień to 30 złotych, podczas gdy opieka realizowana w zakładzie opiekuńczo-leczniczym wyceniana jest przez NFZ ponad dwukrotnie wyżej. A jeśli pacjent trafia do szpitala – na oddział wewnętrzny, chirurgię ogólną, geriatrię, kardiologię czy neurologię, to niezależnie od tego, czy wykonano u niego jakąkolwiek procedurę diagnostyczną lub zabiegową, szpital zawsze ponosi koszt doby hotelowej, obsługi medycznej, czy bielizny, które średnio wynoszą od 250 do 300 zł za dzień, w zależności od konkretnego oddziału szpitalnego. 

Kolejne dysproporcje widać w wycenie profilaktyki przeciwodleżynowej – w domu kosztuje ona około 7 zł, ale gdy pacjent jest hospitalizowany, wydatki rosną dziesięciokrotnie. A już zupełnie niepoliczalne są koszty emocjonalne: stres i trauma związana z pobytem w szpitalu, której można uniknąć opiekując się pacjentem w warunkach domowych. Właśnie dlatego optymalnym miejscem udzielania świadczeń opiekuńczych i pielęgnacyjnych osobom przewlekle chorym jest ich miejsce zamieszkania. 

Większość państw europejskich już dawno dostrzegła wyzwania oraz zagrożenia, jakie niesie za sobą starzenie się społeczeństwa. Aby zabezpieczyć obywateli i system opieki zdrowotnej przed niekontrolowanym i destrukcyjnym wzrostem wydatków na opiekę medyczną, inne kraje skoncentrowały się na rozwoju świadczeń pielęgnacyjnych poza szpitalem. 

– W całym systemie opieki zdrowotnej próżno szukać innych świadczeń, które byłyby tak dramatycznie niedoszacowane. Wieloletnie niedoszacowanie w finansowaniu opieki długoterminowej spowodowało, że ten sektor ochrony zdrowia znalazł się na skraju przepaści – ocenia Elżbieta Szwałkiewicz. 

– Jeśli to się nie zmieni, już wkrótce może dojść do eskalacji problemu: niemożności realizacji umów przez świadczeniodawców, protestów pielęgniarek i dochodzenia roszczeń przez pacjentów – przestrzega szefowa Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym”, zrzeszającej ponad 500 organizacji, instytucji i osób działających na rzecz osób niesamodzielnych i przewlekle chorych.

Źródło: Koalicja „Na pomoc niesamodzielnym”