Takie podejście jest również korzystane dla lepszego samopoczucia pacjentów oraz oznacza znaczne oszczędności dla budżetu NFZ.

Choroby układu krążenia to główna przyczyna zgonów w Polsce, a cukrzyca – uznawana za chorobę cywilizacyjną – dotyka coraz większej liczby Polaków. Im bardziej zaawansowane stadium choroby, tym wyższe są koszty leczenia. Jak wynika z raportu, w przypadku osób w stanie przedcukrzycowym roczny koszt leczenia oszacowano na 5 zł w porównaniu do 9 269 zł w stadium cukrzycy z powikłaniami.

Analiza efektywności kosztowej dowiodła, że przy zwiększeniu liczby badań glukozy o 25 procent, oszczędności NFZ z tytułu kosztów leczenia cukrzycy rosłyby stopniowo w ciągu 6 lat do blisko 0,5 mld zł rocznie. Oznacza to, że w rachunku skumulowanym, licząc od chwili zwiększenia liczby badań, oszczędności dla NFZ pojawiłyby się już po 2 latach i rosły z każdym kolejnym rokiem.

Suma ta stanowi 11 procent rocznych kosztów leczenia cukrzycy, już po uwzględnieniu wydatków na zwiększoną liczbę laboratoryjnych badań diagnostycznych. Uwzględnienie dodatkowo kosztów pośrednich cukrzycy, wynikających z obniżonej produktywności chorych, zwiększa łączne korzyści dla gospodarki do ponad 0,8 mld zł rocznie.

- Wykazane przez nas oszczędności nabierają znaczenia makroekonomicznego dla finansów publicznych i gospodarki ogółem, nie wspominając już o korzyściach społecznych dla pacjentów i ich rodzin. Zintensyfikowanie prewencyjnej diagnostyki dla innych jednostek chorobowych przy wykorzystaniu analizy efektywności kosztowej powinno kształtować politykę zdrowotną w perspektywie średnio- i długofalowej, czyli najbliższych kilkunastu lat – mówi Katarzyna Piętka-Kosińska, współautor raportu, ekonomistka Deloitte.

Z raportu wynika, że w Polsce największe deficyty w badaniach laboratoryjnych występują w diagnozowaniu zagrożenia chorobami układu krążenia (między innymi oznaczanie lipidogramu), potencjalnie zarażonych żółtaczką typu B i C, którzy powinni być wychwytywani w placówkach POZ (podstawowa opieka zdrowotna), w monitorowaniu leczenia cukrzycy w POZ za pomocą hemoglobiny glikowanej, czy osób z chorobami nerek.

Powszechność badań jest mocno zróżnicowana pomiędzy województwami, rozbieżności we wskaźnikach w ramach POZ pomiędzy skrajnymi grupami województw wynoszą od blisko dwóch do czterech razy, a w ramach AOS (ambulatoryjna opieka specjalistyczna) – od blisko dwóch do 32 razy.
- Najwięcej badań laboratoryjnych w przeliczeniu na pacjentów POZ realizuje się w województwie dolnośląskim i wielkopolskim oraz zachodniopomorskim, a najmniej w województwie podkarpackim i kujawsko-pomorskim. Z kolei w województwie wielkopolskim i zachodniopomorskim oraz łódzkim wykonuje się relatywnie najmniej badań w ramach AOS. Liderami pod tym względem są województwa mazowieckie i lubelskie – mówi Katarzyna Piętka-Kosińska.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Choć w latach 2014-15 tempo wzrostu wydatków na wyroby medyczne do diagnostyki laboratoryjnej i samokontroli (IVD) uległo w Polsce wyraźnemu przyspieszeniu, to ich poziom (8,5 euro/per capita) należy do najniższych w Europie. Małe wydatki odzwierciedlają niski poziom rozwoju Polski na tle innych krajów, gdyż stanowią 0,78 promila PKB (a więc więcej, niż średnio w „starej” UE-15: 0,72 promila PKB). Jednakże na przykład Czechy i Słowacja wydają więcej niż Polska nie tylko nominalnie, ale także w relacji do PKB (ponad 1 promil PKB).

Zwiększanie liczby badań kreatyniny i glukozy przy obecnym modelu stosowania medycznej diagnostyki laboratoryjnej może poprawić wykrywalność odpowiednio przewlekłych chorób nerek czy cukrzycy tylko do pewnego stopnia.

- Dlatego niezbędne są zmiany systemowe, które w większym stopniu motywowałyby personel medyczny do systematycznego stosowania diagnostyki prewencyjnej, zwłaszcza w ośrodkach POZ. Niezbędne jest też stworzenie procedur objęcia badaniami przesiewowymi osób z grup ryzyka, które obecnie znajdują się poza zasięgiem stałej opieki zdrowotnej oraz ustalenie jasnych i powszechnych procedur kierowania pacjentów na badania w POZ, a w razie konieczności do specjalisty. Przejście z medycyny naprawczej do systemowych działań profilaktycznych jest kluczem do poprawy efektywnego wykorzystywania nakładów na ochronę zdrowia  – mówi Józef L. Jakubiec, Dyrektor Generalny Izby Producentów i Dystrybutorów Diagnostyki Laboratoryjnej.

Raport „Medycyna laboratoryjna w Polsce – efektywność kosztowa” prezentuje wyniki ponad dwuletnich prac firmy doradczej Deloitte oraz IPDDL i z kilku powodów jest unikalny na rynku polskim i światowym.

- Jest interdyscyplinarny (łączy wiedzę medyczną i ekonomiczną), wykorzystuje wiele źródeł informacji i danych, stosuje konserwatywne podejście do szacunków oraz zawiera analizę diagnostyki laboratoryjnej dla pięciu chorób, a dla dwóch z nich prezentuje modele ekonometryczne i analizę efektywności kosztowej – mówi Andrzej Banaszkiewicz, prezes Izby Producentów i Dystrybutorów Diagnostyki Laboratoryjnej. Do analizy wybrano choroby, w których laboratoryjne badania diagnostyczne odgrywają duże znaczenie na etapie wykrywania i monitorowania postępów leczenia (ryzyko chorób układu krążenia, WZW typu B i C, zakażenia górnych dróg oddechowych, przewlekła choroba nerek – PCHN, cukrzyca).

 

Źródło: Deloitte