Wynalazcy - studenci Politechniki Białostockiej i Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku - szukali takiego rozwiązania do diagnozy, które nie ingerowałoby w ludzkie ciało.
Eyescan ma składać się ze specjalnego urządzenia, które będzie skanowało oko. Następnie dane będą analizowane i wysyłane do tzw. chmury (czyli wirtualnej bazy danych), a za pomocą aplikacji lekarz będzie w stanie odebrać je i odczytać wstępną diagnozę. Będą tam wypisane m.in. zmiany jakie zaszły w organizmie oraz lista potencjalnych chorób.
Na obecnym etapie wynalazku stworzony jest prototyp oprogramowania do analizowania obrazu tęczówki. Kolejnym krokiem - jak powiedział Joka - będzie konstrukcja urządzenia do skanowania oka w odpowiednich warunkach oświetleniowych, ale - jak dodał - na to potrzebne są środki finansowe.
W ocenie autora, proponowane rozwiązanie jest innowacyjne, bo - jak podkreślił - "do tej pory technologicznie było dosyć trudne, by na podstawie zdjęcia oka móc przeanalizować pewne powiązania między tęczówką a resztą ciała". Jego zdaniem jest to też szybka i tania metoda wstępnej diagnozy.
Joka mówił, że wynalazcy konsultowali swój pomysł z lekarzami. Część z nich - jak dodał - jest zainteresowana takim rozwiązaniem. Mówił, że w Polsce lekarze są podzieleni co do skuteczności irydologii, ale np. w Stanach Zjednoczonych czy Niemczech zaczyna być to wprowadzane do normalnej praktyki lekarskiej.






