Według przedstawionych podczas zjazdu zapowiedzi, pilotażowy program może się rozpocząć z początkiem 2017 roku.
 
- Program będzie realizowany stopniowo i ewolucyjnie, pierwszym jego etapem ma być tzw. pilotaż, czyli powstanie w przygotowanych do tego miejscach 20-40 centrów zdrowia psychicznego, czyli takich placówek, które w sposób kompleksowy, blisko miejsca zamieszkania mogą świadczyć różnorodne formy opieki, we współpracy z działaniami pomocy społecznej, różnych instytucji odpowiedzialnych za aktywizację zawodową i życiową pacjentów – powiedział podczas konferencji prasowej profesor Jacek Wciórka z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
 
- Mamy nadzieję, że to będzie taki poligon, który sprawdzi, gdzie są trudne miejsca i pozwoli upowszechniać dobre rozwiązania. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to jest szansa, że z początkiem przyszłego roku taki pilotaż może ruszyć. Wiążę z tym ogromne nadzieje, bo to szansa stworzenia przyczółku nowoczesnej psychiatrii – takiej, która jest przyjazna dla tych, którym służy – dodał.
 
Jak precyzował przewodniczący komitetu organizacyjnego zjazdu i sekretarz Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego dr Maciej Matuszczyk, centra zdrowia psychicznego mają zapewnić kompleksową opiekę psychiatryczną – począwszy od poradni, poprzez oddziały dzienne, zespół lecznictwa środowiskowego, który może realizować wizyty domowe, aż po miejsca szpitalne.
 
- Wszyscy się obawiamy, jak to będzie, bo wiemy, że w systemie nie będzie więcej pieniędzy i boimy się, że same zmiany organizacyjne nie wystarczą, by poprawić sytuację pacjentów i ich rodzin w Polsce– powiedział dr Matuszczyk.
 
Według profesora Wciórki, niedoszacowanie opieki psychiatrycznej w Polsce sięga 20 procent.
- Gdyby taki przybytek tych środków nastąpił i nastąpiły zmiany organizacyjne, które tego nie zmarnotrawią, to psychiatria zaczęłaby odżywać – ocenił. Dr Matuszczyk poinformował, że obecnie na psychiatrię przeznaczane jest 3,2 procent budżetu opieki medycznej. - To mniej niż w innych krajach, dążymy do 5 procent - podkreślił.
 
Profesor Wciórka podał, że około 5-6 procent populacji potrzebuje specjalistycznej pomocy psychiatrycznej.
- Wśród nich mniejsza część potrzebuje pomocy trwałej i aktywnego podejścia, a 20-30 procent to ludzie, którzy pojawiają się epizodycznie, bo mają jakiś kryzys i potrzebują wsparcia. Jeśli więc przeliczymy to na populację, to okaże się, że mamy 1,5 mln zgłoszeń do lecznictwa ambulatoryjnego i około 200 tysięcy zgłoszeń do szpitali psychiatrycznych. Jeśli do tego dołożyć cierpienia 2-3 osób z rodziny, to idziemy w 4-6 mln czyli jedna piąta - jedna szósta populacji polskiej potrzebuje jakiegoś wsparcia czy też ich potrzeby zdrowotne ocierają się o organizację opieki psychiatrycznej. Jeśli bezskutecznie, to się kończy dramatami. Można zwiększać nakłady na zabezpieczenie społeczne – na renty, bezrobocie, na bezdomność, na walkę z przestępczością - i tak te pieniądze gdzieś się wydaje. Lepiej je wydawać tam, gdzie to pomnaża kapitał społeczny – podsumował specjalista.
 
45. Zjazd Psychiatrów Polskich, z udziałem ponad 2 tysięcy specjalistów z Polski i zagranicy, potrwa w Katowicach do soboty 18 czerwca 2016. (pap)