Technicy farmaceutyczni do tej pory nie strajkowali. Jednak czarę goryczy przelał projekt rozporządzenia ministerstwo zdrowia w sprawie zapotrzebowań oraz wydawania z apteki produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych, który ukazał się w maju. W projekcie odebrano część uprawnień zarówno farmaceutom, jak i technikom farmaceutycznym, m. in. prawo do zamiany dawki leku na mniejszą. Naczelny Inspektor Farmaceutyczny zmienił przepisy, jednak technicy strajku nie odwołali.  

 Prawo farmaceutyczne. Poradnik dla aptek czytaj tutaj>> 

Koniec kształcenia techników farmacji

- Nadal zapisy nie są precyzyjne– mówi Aneta Klimczak, wiceprezes Związku Zawodowego Techników Farmaceutycznych RP, który organizuje protest. – W rozporządzeniu został podział na farmaceutę i jego pomoc i tylko farmaceuta - w razie konieczności - może dokonać analizy farmakologicznej. Dla nas to jest furtka, który może ograniczyć nasze uprawienia.

Związek Zawodowy Techników Farmaceutycznych żąda jeszcze wznowienia kształcenia w zawodzie technika farmaceutycznego i obowiązkowego dokształcania w systemie punktowym.

- Kształcenie w zawodzie technik farmacji jest wygaszane i nie wiemy, co będzie dalej. Otrzymujemy informacje, że pojawi się jakiś nowy zawód, ale my chcemy wznowienia w tym samym zawodzie – mówi Klimczak i dodaje, że lutym 2018 r. odbył się ostatni nabór do szkół kształcących techników farmacji.

 

Kolejna sprawa, o którą walczą technicy, to powstanie samorządu zawodowego. Klimczak dodaje, że w Polsce jest obecnie ok.  40 tys. techników farmacji.    

Komentarz o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych czytaj tutaj>>

Ostry list samorządu aptekarskiego

Na zapowiedź strajku w poniedziałek ostro zareagowała Naczelna Rada Aptekarska. Prezes NRA, Elżbieta Piotrowska-Rutkowska w liście skierowanym do techników farmaceutycznych.

„Narodził się konflikt, który z dnia na dzień narasta podsycany nie zawsze racjonalnymi i sprawdzonymi przekazami. Niewielka grupa osób, która określa się mianem Waszych przedstawicieli, wypowiada się w Waszym imieniu i wskazuje, że reprezentuje wszystkich – 40 tysięcy techników farmaceutycznych. Buduje przy tym fałszywy przekaz, którego efektem jest narastanie negatywnych emocji” – czytamy w liście prezes NRA.

NRA: Żądania techników „absurdalne”

Prezes NRA tłumaczy, że walka o nowe żądania wydaje się „niedorzeczna” i nazywa je „absurdalnymi”.

”Nikt nigdy nie ograniczał technikom prawa do kształcenia i podnoszenia kwalifikacji, co więcej, nikt też nie zabraniał technikom uczestniczenia w spotkaniach organizowanych przez izby aptekarskie, nikt nigdy nie zabraniał Wam się uczyć, bo to byłoby absurdalne” – podkreśla prezes NRA i dodaje, że jej zdaniem argument, że technicy chcą mieć punktowane szkolenia jest wyssany z palca.

Samorząd aptekarski krytycznie mówi o pomyśle utworzenia przez techników własnej izby i samorządu zawodowego. Podkreślają, że prawo do tworzenia własnych samorządów zawodowych mają jedynie zawody zaufania publicznego, do których technicy farmaceutyczni się nie zaliczają.

„Technicy mają prawo do zrzeszania się i reprezentacji i daje im to inna podstawa Konstytucji RP. Dzisiaj posiadacie już swoją reprezentację, kilka osób wypowiada się w Waszym imieniu w Sejmie, Ministerstwie Zdrowia czy na spotkaniach komisji. Żeby być reprezentowani mądrze, nie potrzebujecie własnej izby, z którą wiążą się dodatkowe obowiązki i zobowiązania takie jak choćby comiesięczne składki odprowadzane przez każdego technika, wewnętrzne sądy, wewnętrzny rodzaj prokuratury, jaką jest rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Czy ktoś Was zapytał, czy tego chcecie?” – czytamy w liście prezes NRA.

Kształcenie na starych zasadach niemożliwe

Prezes NRA podkreśla, że nie można wrócić do szkolenia w formie 3-letnich studiów, bo w UE wprowadzono tzw. proces boloński, który nie przewiduje kształcenia w zawodach lekarza, prawnika, czy farmaceuty w systemie licencjackim (studia pierwszego stopnia). Samorząd aptekarski przypomina, że decyzja o wygaszeniu kształcenia zapadła 4 lata temu i podkreśla, że jest przeciwny kształceniu techników farmaceutycznych w obecnym kształcie.

NRA dodaje, że „takie kształcenie, szczególnie w ostatnich latach, sprawiało, że do aptek trafiały osoby kompletnie nieprzygotowane”. Prezes Elżbieta Piotrowska-Rutkowska dodaje, że system edukacji pozwalał na to, aby zawód technika farmaceutycznego zdobywały osoby uczące się w zaocznych, weekendowych szkołach. „90 proc. z nich nie posiada dydaktyka, które w większości nigdy nie zostały skontrolowane przez kuratorium i nie wypełniały deklarowanego programu nauczania, gdzie wielokrotne nieobecności słuchaczy były pomijane i usprawiedliwiane, gdzie często nie przekazywano elementarnej wiedzy” – podkreśla w swoim liście prezes NRA.