Nowy wykaz Ministerstwo Edukacji i Nauki określiło w komunikacie z 17 lipca 2023 r. w sprawie wykazu czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych. Mocno dowartościował polskie czasopisma - w tym również prawnicze. Najwyższe noty, po 200 punktów, mają Białostockie Studia Prawnicze i Przegląd Sejmowy. Główne zarzuty to: przyznanie punktacji czasopismom słabej jakości, ograniczenie znaczenia monografii, uderzenie w umiędzynarodowienie polskiej nauki oraz wprowadzenie zmian bez zachowania trybu wskazanego w przepisach.

 

Nowy wykaz czasopism naukowych - jeszcze więcej punktów, a tryb znów nieznany>>

 

Realizacja postulatów

Zarzuty dotyczące trybu dotyczyły braku oceny eksperckiej czasopism. Według rozporządzenia regulującego tworzenie wykazu czasopism, na pierwszym etapie dokonuje się oceny bibliometrycznej i ustala wstępną punktację na podstawie wskaźników cytowań w bazach danych Scopus i Web of Science. Czasopisma nieindeksowane w tych bazach mogą znaleźć się w wykazie z najniższą możliwą punktacją (20 pkt). Drugi etap procesu to etap ekspercki - specjalne zespoły ekspertów są powoływane dla każdej z dyscyplin i mają możliwość korygowania punktacji czasopisma. Mogą podnieść albo obniżyć punktację o dwa poziomy w stosunku do wyników uzyskanych w pierwszym etapie.

 


Wiceminister Włodzimierz Bernacki w odpowiedzi na interpelacje wskazuje, że projekt wykazu sporządziła Komisja Ewaluacji Nauki, nie dokonując ponownej oceny wszystkich czasopism. - Oceniała tylko te, które zostały ujęte w międzynarodowych bazach: Scopus, Science Citation Index Expanded, Social Sciences Citation Index, Arts & Humanities Citation Index, Emerging Sources Citation Index oraz European Reference Index for the Humanities and Social Sciences (ERIH+) po dniu określonym przez ministra przy sporządzaniu ostatniego wykazu, ogłoszonego komunikatem z dnia 21 grudnia 2021 r.  - wskazuje wiceminister.

Czytaj też: Wykaz czasopism naukowych z dziedziny nauk prawnych z perspektywy danych o cytowaniach dostępnych w bazie Google Scholar >>

 

Minister tłumaczy - to dla dobra nauki i naukowców

Dodaje, że po ogłoszeniu wykazu w grudniu 2021 r. ministerstwo otrzymało wiele zgłoszeń w szczególności od osób reprezentujących dyscypliny naukowe należące do dziedziny nauk humanistycznych, dziedziny nauk społecznych (w tym nauk prawnych) albo dziedziny nauk teologicznych. Wskazywano na zbyt niską punktację czasopism publikujących artykuły w tych właśnie dyscyplinach oraz na brak w wykazie uznanych, wartościowych periodyków, wnoszących istotny wkład w rozwój tych dyscyplin. - Część pism i wniosków o ujęcie w wykazie albo ponowną ocenę i zmianę punktacji kierowana była również do Komisji Ewaluacji Nauki (KEN), która jednak z powodów formalnych, niezależnie od podnoszonych przez piszących argumentów, nie mogła poddać tych czasopism ponownej ocenie - tłumaczy wiceminister.

Czytaj też w LEX: Szydło Marek, Pojęcie nauki i osiągnięć naukowych w postępowaniach awansowych w nauce (uwagi z perspektywy nauk prawnych) >

 

- Środowisko naukowe od dłuższego czasu zwracało uwagę na mniejsze możliwości publikacji szczególnie w obszarze nauk humanistycznych, społecznych i teologicznych – uczeni uprawiający badania tego rodzaju mieli mniejsze szanse publikować w czasopismach za 40 i więcej punktów. Taka sytuacja powoduje ograniczenie rozwoju tych obszarów nauki silnie związanych z kulturą i tradycją polską, które również powinny stanowić przedmiot badań, a przecież trudno je ująć w kontekście międzynarodowym - wyjaśnia Bernacki. Dodaje, że sytuacja, gdy większość najwartościowszych rzeczy ukazuje się w języku angielskim niejako zmusza kraje ościenne, do niedawna żywo zainteresowane kulturą i językiem polskim, do zwrócenia się w stronę języka angielskiego. - A przecież inne kraje: Niemcy, Francja, dbają o swój język, o jego rozpowszechnianie; o to, aby publikacje naukowe ukazywały się w językach narodowych. Warto pójść za tymi dobrymi wzorami państw, które dobrze sobie radzą w przestrzeni kulturowej świata - wskazuje.

Czytaj w LEX: Kobroń-Gąsiorowska Łucja, Whistleblowing w środowisku akademickim - uwagi de lege lata i de lege ferenda >

 

System wymagał skorygowania

Piotr Stec z Uniwersytetu Opolskiego, kierownik Zakładu Prawa i Postępowania Cywilnego WPiA UO, wskazuje, że stanowisko resortu pokazuje problem towarzyszący ocenie jakości badań naukowych od samego początku: znaczenia języka polskiego jako języka opisu naukowego.

- Problem ten dotyczy zwłaszcza nauk humanistycznych i prawnych, ale nie tylko. Językiem wspólnym, którym posługują się uczeni jest obecnie angielski. Jednocześnie badacze prawa, literatury czy historii danego kraju muszą posługiwać się językiem, w którym pisane są źródła. W takich dyscyplinach autorzy, przygotowując publikację, podejmują decyzję, czy jest ona przeznaczona dla ogółu badaczy reprezentujących daną dyscyplinę, czy dla specjalistów badających dany obszar językowy. W przypadku prawa dodatkowym czynnikiem jest to, że klasyczne badania doktrynalne dotyczą przepisów obowiązujących w danym kraju, a ich wyniki są wykorzystywane także przez praktyków. Otwarte jest także pytanie, co by się stało z polszczyzną, gdyby uczeni przerzucili się wyłącznie na pisanie po angielsku - zastanawia się.

Czytaj też w LEX: Grzebyk Patrycja, Warunki uzyskania stopnia doktora habilitowanego w dyscyplinie nauki prawne >

Wskazuje, że dotychczas system punktacji czasopism dawał przewagę publikacjom zagranicznym, obecna zmiana punktacji wyraźnie zmierzała do wyrównania proporcji. Jednak - jak podkreśla - ponieważ KEN nie zdecydowała się na podniesienie punktacji czasopismom zagranicznym, które w ciągu ostatnich lat poprawiły swoje wskaźniki bibliometryczne, może się zdarzyć, że publikacja w dobrym czasopiśmie zagranicznym przyniesie mniej punktów, niż publikacja w równie dobrym czasopiśmie polskim. - Model oceny jakości badań stosowany w Polsce od kilkunastu lat nie pozwala obecnie na znalezienie dobrego wyjścia z tej sytuacji. Wydaje się, że konieczna jest zmiana reguł gry i stworzenie nowych zasad oceny jednostek naukowych. Takich, które będą uwzględniać specyfikę dziedzin i dyscyplin nauki. To jednak nie może nastąpić w połowie okresu oceny. Mamy więc dwa lata (okres oceny kończy się w 2024 r.) na wymyślenie czegoś, co będzie działało. Do tego czasu kolejni ministrowie edukacji i nauki będą musieli rozwiązywać ten problem, posługując się takim zestawem narzędzi, jaki przygotował ustawodawca - uważa prof. Stec.

Czytaj też w LEX: Kała Dariusz P., Szczegółowe przesłanki nadania stopnia doktora habilitowanego >

 

RPO zapyta o monografie

Według dr. hab. Grzegorza Krawca prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, minister zbyt lakonicznie wypowiada się na temat sposobu przygotowania wykazu czasopism naukowych. - Szkoda też, że nie odnosi się do kwestii punktowania monografii. Obecnie nie opłaca się pisać książki monograficznej - wiele czasopism prawniczych ma już 140 punktów, a nawet 200. To znacznie więcej niż punkty za monografię. Mimo to, uważam jednak, że monografie warto pisać - "zwykłe" artykuły naukowe znikają gdzieś w potopie innych artykułów, zaś monografia jest szeroko komentowana w danym środowisku naukowym i pozwala na wybicie się danego naukowca w środowisku albo kompromitację w przypadku lichej monografii - podkreśla prof. Krawiec. Wskazuje, że sprawa ta zaniepokoiła również rzecznika praw obywatelskich, który wystąpi do resortu nauki z pytaniami o tę kwestię.

Czytaj w LEX: Szydło Marek, Pojęcie nauki i osiągnięć naukowych w postępowaniach awansowych w nauce (uwagi z perspektywy nauk prawnych) >

 

 

Polski sędzia częściej czyta polskie publikacje

Prof. Krawiec, podobnie jak prof. Stec, pozytywnie ocenia dowartościowanie czasopism prawniczych. - Pierwsza wersja listy jeszcze z czasów Gowina była dla prawników porażająca - niewiele było czasopism wysokopunktowanych - mówi.

-  Nie wszystko można umiędzynarodowić. Naukę można dobrze uprawiać także na szczeblu krajowym i regionalnym, umiędzynarodowienie jest dziś fetyszyzowane. Z kolei także wiele innych przedstawicieli nauki nie prowadzi badań międzynarodowych, nie ma sieci międzynarodowych kontaktów itd. Czy to źle? Niekoniecznie. Nie wiadomo natomiast, jaka będzie przyszłość globalizacji - sama globalizacja spowodowała wiele nieodwracalnych skutków. Zresztą ta globalizacja i stojące za nią organizacje międzynarodowe także znacząco wpłynęły na naukę: międzynarodowy charakter Scopusa, Elseviera i innych wymuszał na naukowcach publikacje międzynarodowe, które nie zawsze się sprawdzały - podkreśla prof. Krawiec. Wskazuje, że publikacje prawnicze (także o naukowym charakterze) są często wykorzystywane przez praktykę. Polski sędzia, prokurator, urzędnik częściej wykorzysta publikację w języku polskim, publikowaną w czasopismach wydawanych w Olsztynie, Sosnowcu czy Krakowie, niż publikację w języku angielskim, indeksowaną w Scopusie.   

Czytaj też w LEX: Ścieżki kariery akademickiej – habilitacja 2.0 >

 

Brak przejrzystości problemem przy ewaluacji

Niezależnie od dyskusji na temat publikacji w języku polskim, arbitralność i brak jasnych procedur dokonywania zmian w wykazie, podważa wiarygodność wyników ewaluacji działalności naukowej, bo budzi podejrzenia, że punktacja może być ustalana w sposób arbitralny. Tymczasem po wprowadzeniu ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, wynik ewaluacji przesądza nie tylko o wysokości finansowania dla danej jednostki, ale również o jej autonomii, w tym prawie do nadawania tytułów naukowych i tworzenia nowych kierunków.

Czytaj w LEX: Ewaluacja szkół doktorskich 2024/2025 - jak się do niej przygotować? >