Największym problemem jest niepewność co do reguł gry, według jakich powinna się odbywać ewaluacja - ocenia.  Także na dzień dzisiejszy nie wszystko jest jeszcze jasne, MNiSW pracuje nad nowymi wytycznymi, co wynika z wiadomości prasowych - dodaje.

 

Prof. Sułkowski: Mniej punktozy na uczelniach>>
 

Brak jasnych zasad

Przede wszystkim reguły ewaluacji („zasady gry”) powinny być znane przed rozpoczęciem okresu ewaluacji. Jeżeli pewne kryteria będą znane pod koniec okresu ewaluacji, albo nawet po, to łatwo będzie o przypadkową ocenę.  A przypomnę, że ona decyduje o kategorii, a ta z kolei ma wpływ na pieniądze, uprawnienia. Ministerstwo twierdzi, że to dobrze, że nie znamy tych reguł, albowiem szkoły nie mają możliwości „kombinowania”. Ze stanowiskiem takim nie można się w żadnym przypadku zgodzić. Zaufanie do państwa i jego organów, stabilność oraz pewność to jedne z fundamentalnych wartości państwa demokratycznego. Wartości te nie są niestety spełnione w obszarze szkolnictwa wyższego i nauki. Żyjemy więc w czasach dużej niepewności, spowodowanej nie tylko pandemią, ale niestety zachowaniem (zaniechaniem) organów państwa.

 

 


Zmieniły się nieco zasady dotyczące kryterium III: wpływ działalności naukowej na funkcjonowanie społeczeństwa i gospodarki. Jak oceniają niektórzy, pozwolą one na sporą dowolność ekspertom przyznającym poszczególne kategorie. To kryterium zdaje się być jeszcze bardziej skomplikowane. Od wejścia w życie ustawy nie wiadomo, jak ten wpływ oceniać. Sporo będzie więc zależało od postawy oceniającego, który zdecyduje o ilości punktów. Przede wszystkim nie wiadomo, jakie osiągniecie w tym obszarze przedstawić. Warto także uwzględnić w ewaluacji dorobek doktorantów, którzy kształcą się na dotychczasowych zasadach – nie w ramach szkoły doktorskiej. Zwracała na to uwagę Krajowa Reprezentacja Doktorantów.