Monika Sewastianowicz: Jakie zmiany przynosi ustawa 2.0, jeżeli chodzi o parametryzację uczelni?

Prof. Łukasz Sułkowski, polski profesor nauk ekonomicznych i humanistycznych specjalizujący się w naukach o zarządzaniu, prof. UJ,  prezes PCG Polska: Całkowicie zmienia zasady. Polska miała doświadczenia w przeprowadzonych dwóch parametryzacjach, oceniano dorobek pracowników naukowych poszczególnych jednostek, najczęściej wydziałów i taki system pomiaru miał swoje zalety. Wadą była natomiast tzw. punktoza, bo system premiował sumę punktów za publikacje, a nie jakość czasopism, w których publikowane były teksty. Nie było ograniczenia, ile można zebrać i ile publikacji umieścić w systemie. Przez to bardziej opłacalne było publikowanie wielu artykułów, nawet w nisko punktowanych czasopismach. Dzięki Ustawie 2.0 ten system działa trochę inaczej. System jest progresywny: może być to 5 punktów, 20 lub 200.

Uczelnie też potrzebują liderów i dobrego zarządzania>>

 

Teraz oceniane będą cztery publikacje przez cztery lata, co powinno wyeliminować punktacje w słabszych czasopismach. Następny efekt związany będzie z oceną w dyscyplinach naukowych. Jestem na Wydziale UJ, na którym są zupełnie różne dyscypliny naukowe, a poprzednio parametryzacja dawała ocenę zsumowaną ich wszystkich i to było sztuczne. Teraz uniwersytet oceniany jest w obrębie całych dyscyplin. To jest właściwy obraz i to ma punkt odniesienia do tych dyscyplin, jakie są w klasyfikacji OECD i w klasyfikacjach światowych.

 

Jak aplikacje mogą w tym pomóc?

System zmienił się w sposób gwałtowny i potrzebujemy trzech rodzajów narzędzi. Pierwsze to ewidencja naukowa, która pozwoli zebrać wykaz wszystkich osiągnięć naukowych w postaci publikacji, wdrożeń opisów wpływu na otoczenie społeczno-gospodarcze. Potrzebujemy to mieć w systemie, żeby program nam podpowiadał, ile slotów wypełniliśmy i ile pracownik uzyskał punktów. Takich systemów jest na razie niewiele na rynku i PCG dostarcza takiego rozwiązania.

 

 

 

Drugim elementem jest repozytorium, które zbiera wszystkie publikacje i może je upowszechniać. W tym rozwiązaniu nie chodzi tylko o to, by publikować, ale był do nich łatwy dostęp i je propagować. Tak, aby uczelnia miała kontrolę, a uczelnia miała nad nimi kontrolę, żeby nie pojawiały się niejasności – a brutalnie mówiąc – oszustwa naukowe. Repozytorium to kompletny zbiór, który nam kontroluje te publikacje i pomaga w ich propagowaniu. Trzeci element to analityka naukowa, czyli zarządzanie procesem wraz z uczelnią. Uczelnie potrzebują podpowiedzi, szkoleń na temat choćby czasopism eksperckich, budowania sieci. Potrzebne jest dołożenie miękkiego elementu consultingowego.

 

Ostatnio pojawiły się pomysły, żeby przesunąć ewaluację, co Pan Profesor o tym sądzi?

Nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, bo opóźniłoby ten efekt w postaci umiędzynarodowienia, choć oczywiście rozumiem tutaj kolegów, którzy zwracają uwagę, że była to zmiana reguł w trakcie gry i że nie do końca wiedzieli, w które miejsca alokować swoje publikacje.

 

 

 

Niemniej logika tego systemu od początku była jasna. Wiedzieliśmy już wcześniej, że prestiżowe czasopisma zagraniczne są najważniejsze. Mogliśmy nie wiedzieć, ile punktów ma jakiś periodyk, ale jeżeli zważymy na efekt odsunięcia ewaluacji o dwa lata, to lepiej zastosować nieco ułomne reguły gry i utrzymać zasady, które już ustaliliśmy.

 

Webinar o zarządzaniu nauką w świetle Ustawy 2.0>>