W badaniu ankietowym „Szkolnictwo wyższe a technologie” wzięli udział kanclerze, zastępcy kanclerzy, dyrektorzy administracyjni lub dyrektorzy generalni, dyrektorzy i kierownicy IT z 64 uczelni członkowskich Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich i Konferencji Rektorów Publicznych Szkół Zawodowych.

 

Pandemia sporym wyzwaniem dla uczelni

- Poszukując możliwości realizacji swej misji w tych warunkach, uczelnie wprowadzały rozwiązania zarządcze i technologiczne, wcześniej nieobecne w ich funkcjonowaniu - mówi prof. dr hab. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich, dyrektor Instytutu Społeczeństwa i Wiedzy. Zbliżając się do oczekiwanego końca pandemicznych ograniczeń, rektorzy we współdziałaniu z kanclerzami podejmują decyzje, które określą nowe standardy funkcjonowania uczelni. Bardzo pomocna w tych działaniach jest wymiana doświadczeń, w tym przedstawianie informacji ogólnych o stanie systemu i promocja dobrych praktyk - dodaje. Stąd pomysł przeprowadzenia - wspólnie z Wolters Kluwer Polska - badania, którego wyniki zostaną przekazane uczelniom oraz Ministerstwu Edukacji i Nauki.

Czytaj także: Uczelnie chcą postawić na nauczanie hybrydowe>>

 - Wyniki badania pokazują złożony obraz - uważa Włodzimierz Albin, prezes Wolters Kluwer Polska - Z jednej strony, uczelnie przetrwały ten bardzo trudny rok, prowadząc działalność dydaktyczną i naukową. Z drugiej: ujawniła się skala niedoborów zarówno technologicznych, jak i organizacyjnych, które trzeba będzie nadrobić przy oczywistym braku zasobów. Optymistyczne jest, że uczelnie posiadają niezbędną infrastrukturę technologiczną i jest ona dość jednorodna - podkreśla. Dodaje, że kadra zarządzająca uczelni jest świadoma braków. - Sam proces zarządzania uczelniami oraz zachowanie zgodności z prawem może zostać wsparty innowacyjnymi rozwiązaniami IT. Co ważne, z badań widzimy otwartość na tego typu inwestycje. Eliminacja tych braków nie będzie łatwa ani szybka. Miejmy jednak nadzieję, że nastąpi powrót do normalności, choć wyniki badań są jednoznaczne: uczelnie oraz ich kadra zarządzająca muszą być przygotowane na duże zmiany – mówi prezes Wolters Kluwer Polska.

 

Po pandemii więcej zajęć prowadzonych zdalnie

Część studentów i pracowników dydaktycznych rozsmakowała się w zdalnej pracy i nauce, zatem wiele rozwiązań zostanie na uczelniach również po zniesieniu pandemicznych obostrzeń. Zdecydowana większość respondentów – 80 proc. jest zgodna, iż pandemia COVID-19 wpłynęła na to, że pracownicy dydaktyczni w większym stopniu będą pracowali z wykorzystaniem różnych urządzeń IT (laptopów, tabletów), odmiennego zdania jest jedynie 11 proc. badanych - 9 proc. nie udzieliło jednoznacznej odpowiedzi.

Według 73 proc. badanych w większym stopniu, niż przed pandemią, uczelnie będą współpracować zdalnie z pracownikami dydaktycznymi, 19 proc. respondentów nie ma sprecyzowanego zdania w tym zakresie, a jedynie 8 proc. uważa, że po zakończeniu pandemii COVID-19 takie działania nie będą kontynuowane.

Zdaniem 67 proc. respondentów uczelnie będą organizować więcej form zdalnego kształcenia studentów, przeciwnego zdania jest 17 proc. badanych osób, a 16 proc. pozostaje neutralne w ocenie takiego rozwiązania. Będą też chętniej inwestować w sprzęt - ponad połowa badanych (51 proc.) zgodziła się ze stwierdzeniem, że uczelnie będą w większym stopniu partycypować w finansowaniu wyposażenia pracowników dydaktycznych. Sprawdź>>

- Niezależnie od uczelni, pandemia zmieniła wiele w zakresie dydaktyki, ale też organizacji pracy uczelni – mówi dr Paweł Czarnecki, adiunkt w Katedrze Postępowania Karnego UJ. Dodaje, że przez internet odbywały się choćby posiedzenia organów kolegialnych takich jak rady wydziału lub komisje senackie. - jestem przekonany, że wszystkie uczelnie rozszerzą zakres zajęć prowadzonych w formie zdalnej. Jesteśmy na to skazani. Jeśli nie dojdzie do uczelnianego lockdownu, to każda z uczelni prawdopodobnie będzie miała zajęcia także prowadzone w formie tradycyjnej. To jest nieuchronny proces i związany jest z zaletami zdalnego nauczania, chociażby z uwagi na coraz bardziej rosnące koszty kształcenia tradycyjnego, związane np. z wynajęciem sal – podkreśla.

 


Zdalne seminaria i wykłady

Część uczelni, przynajmniej częściowo, pozostawi możliwość udziału w wykładach prowadzonych zdalnie – jak podkreślają eksperci, dobrze sprawdzają się też seminaria prowadzone na odległość. - Zdalne prowadzenie seminariów daje mi możliwość łatwego udostępniania materiałów, skorzystania z publikacji, które mam pod ręką, co sprawia, że łatwo mogę zweryfikować informację lub dotrzeć do poszukiwanego fragmentu – mówi serwisowi Prawo.pl dr hab. Grzegorz Krawiec, profesor Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Zdalne seminaria chwali sobie również dr Olga M. Piaskowska, adiunkt na Wydziale Prawa Uniwersytetu SWPS, która podkreśla, że pozwalają jej one na indywidualną pracę ze studentami. - Mam wrażenie, że w czasie pandemii studenci częściej oddają prace w terminie, być może to właśnie kwestia lepszego kontaktu z promotorem, z którym mogą łatwiej skonsultować problem przez internet. Mam nadzieję, że to rektorzy będą decydować o tym, w jakiej formie będzie można prowadzić poszczególne zajęcia. Myślę, że nie należy odrzucać pomysłów dotyczących hybrydowej nauki, bo to w wielu przypadkach optymalne rozwiązanie. To nie tak, że nie istniało przed pandemią - nasi studenci oprócz tradycyjnych zajęć korzystali z Wirtualnej Klasy, udostępnialiśmy im tam materiały, konspekty zajęć, a oni przesyłali nam rozwiązania zadań. Dzięki temu przejście na zdalną pracę odbyło się bardzo płynnie. Teraz gdy większa liczba wykładowców i studentów nauczyła się wykorzystywać te rozwiązania, mam nadzieję, że będzie to możliwe - wskazuje. 

 

Uczelnie usprawniają pracę administracji, ale przed nimi jeszcze długa droga

Zdaniem zdecydowanej większości respondentów – 87 proc. - pandemia COVID-19 i ograniczenia z nią związane spowodowały, że uczelnie będą dążyły do usprawniania swoich rozwiązań dotyczących cyfrowej komunikacji ze studentami w sprawach  administracyjnych, 11 proc. badanych nie ma zdania na ten temat, a jedynie 2 proc. nie widzi takiej potrzeby. Sprawdź>>
Większość - bo aż 86 proc. - zauważa konieczność usprawnienia systemów do zarządzania dokumentami prawnymi i administracyjnymi. Podobnie z obiegiem tych dokumentów - 77 proc. ankietowanych uważa, że uczelnie powinny wdrożyć poprawki w tej materii.

W przypadku pracowników administracyjnych widać podobny trend, jak w przypadku dydaktyków - większość z nich również po pandemii zamierza pracować z wykorzystaniem laptopów i tabletów. W badaniu wskazano bardzo wiele obszarów wymagających wsparcia technologicznego, najczęściej wskazywano na konieczność wdrożenia elektronicznego obiegu dokumentów.

Po kilka wskazań uzyskały zadania związane z:

 

Raczej system do zarządzania majątkiem, niż do oceny ryzyka

Większość uczelni korzysta z systemów do zarządzania majątkiem – nie robi tego tylko 27 proc. objętych badaniem szkół wyższych. Dużo rzadziej uczelnie posiadają programy do badania zgodności dokumentów wewnętrznych z przepisami prawa powszechnego, robi to tylko 19 proc. uczelni. Z programów do zarządzania ryzykiem korzysta zaledwie 12 proc. badanych uczelni i tylko 17 proc. uczelni planuje działania zmierzające do implementacji takiego oprogramowania. Część badanych przyznaje, że nie jest im znane takie oprogramowanie. Aż 61 proc. badanych uczelni radzi sobie bez oprogramowania do zarządzania ryzykiem.

Jako główne wyzwania przy wdrażaniu tych ostatnich rozwiązań wskazywane były:

  • bariery finansowe
  • podejście władz
  • przyzwyczajenie do starych programów
  • zasób informatyczny uczelni