Profesor zwyczajny Władysław H. wystąpił przeciwko Uniwersytetowi Przyrodniczemu w Lublinie, dawnemu pracodawcy o odszkodowanie, rentę i zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych. Pierwotnie powód wnosił tylko o przywrócenie do pracy lub dopuszczenie do pracy i o odszkodowanie.

Negatywna ocena rady wydziału

Profesor był zatrudniony w pozwanym uniwersytecie (uprzednio akademii) w okresie od 1 stycznia 1972 r. do 15 listopada 1972 r. na podstawie umowy o pracę, jako pracownik niebędący nauczycielem akademickim, następnie od 16 listopada 1972 r. - na podstawie mianowania w charakterze nauczyciela akademickiego.

1 października 1990 r. powód został mianowany na czas nieokreślony na stanowisko adiunkta, zaś 1 marca 2006 r. - na stanowisko profesora nadzwyczajnego na okres pięciu lat, do 28 lutego 2011 r., z wynagrodzeniem zasadniczym w wysokości 3363 zł. Profesor zajmował się badaniem zachowań pszczół.

Pod koniec pięcioletniego zatrudnienia prof. W był oceniany przez radę wydziału. Warunkiem pozytywnej oceny pracownika naukowo-dydaktycznego profesora nadzwyczajnego ze stopniem dr hab. jest uzyskanie w analizowanym okresie minimum 60 pkt za działalność naukową, w tym 12 pkt za działalność publikacyjną.

Z uwagi na zbyt małą liczbę punktów za publikacje naukowe (9,35), powód został oceniony negatywnie przez wydziałową komisję oceniającą. Z wynikiem tej oceny powód został zapoznany 2 marca 2011 r. W arkuszu oceny rektor uczelni wpisał, że negatywnie ocenia pracę powoda na stanowisku profesora nadzwyczajnego w okresie od 11 kwietnia 2007 r. do 31 stycznia 2011 r. i, wobec braku wniosku Rady Wydziału, nie przedłuża powodowi zatrudnienia na tym stanowisku. Odwołanie profesora do władz uczelni nie przyniosło rezultatu, więc złożył pozew w sądzie pracy.

Zobacz: Podwyżki dla nauczycieli w 2024 roku poniżej oczekiwań?

Na mocy decyzji organu rentowego z 25 marca 2011 r. przyznano profesorowi, począwszy od 1 marca 2011 r., prawo do emerytury. Zaś 8 kwietnia 2011 r. wypłacono powodowi nagrodę jubileuszową za 40 lat pracy w kwocie 13 944 zł brutto oraz odprawę emerytalną w wysokości 11 445 zł brutto.

Uczelnia miała prawo nie przedłużyć umowy

Sąd Rejonowy wyrokiem z 19 lipca 2013 r. oddalił powództwo. Sąd Okręgowy po wniesionej apelacji powoda przyjął, ze skoro łączący strony stosunek pracy wygasł 28 lutego 2011 r., to nie jest zasadny zarzut, że pozwana uczelnia bezpodstawnie i w sposób zawiniony nie dopuściła powoda do wykonywania pracy na podstawie aktu mianowania z 1 października 1990 r. i zaprzestała wypłacania mu świadczeń pracowniczych.

Nie zostały więc spełnione przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej wskazane w art. 415 k.c. Zarówno zapoznanie się powoda z oceną jego pracy, jak i decyzja rektora uczelni nie miały żadnego związku z wygaśnięciem stosunku pracy. Owo wygaśniecie nastąpiło bowiem z mocy prawa – podkreślił sąd II instancji.

 

„Zawieszenia” pierwotnego stosunku

Od tego orzeczenia powód wniósł skargę kasacyjną. Po raz pierwszy, rozpoznając kasację w tej sprawie, SN 28 maja 2015 r. uchylił wyrok. Sąd stwierdził, że czasowe mianowanie na stanowisko profesora nadzwyczajnego osoby nielegitymującej się tytułem naukowym profesora, uprzednio zatrudnionej w tej samej uczelni na podstawie mianowania na czas nieokreślony na stanowisku starszego wykładowcy, powodowało skutek prawny w postaci „zawieszenia” pierwotnego stosunku na czas pełnienia funkcji profesora nadzwyczajnego.

SN dodał, że stosunek pracy powoda z mianowania na stanowisko profesora nadzwyczajnego na czas określony pięciu lat rozwiązał się 28 lutego 2011 r., jednakże nawiązanie tego stosunku pracy nie przekształciło dotychczasowego stosunku pracy powoda nawiązanego na podstawie mianowania na stanowisku adiunkta na czas nieokreślony, a jedynie spowodowało jego „zawieszenie”.

Czytaj w LEX: Uprawnienia nauczycieli akademickich w wieku emerytalnym w konstytucji dla nauki >

Odszkodowanie 50 tys. zł – wypłacone

Sąd Okręgowy, zajmując się po raz drugi sprawą, wywiódł, że „modyfikacja powództwa” w 2015 r. była nieskuteczna z uwagi na zakaz wynikający z art. 383 k.p.c. (W postępowaniu apelacyjnym nie można rozszerzyć żądania pozwu ani występować z nowymi roszczeniami).

Zdaniem sądu w postępowaniu odwoławczym powód nie mógł rozszerzyć żądania o odszkodowanie ponad kwotę 50 tys. zł, której pierwotnie dochodził, ani nie był uprawniony do zgłoszenia na tym etapie sporu nowego roszczenia o zadośćuczynienie.

Z tej przyczyny Sąd Okręgowy pominął „zmodyfikowane” roszczenia.  Natomiast w odniesieniu do pozostałych roszczeń (o przywrócenie do pracy, względnie o dopuszczenie do pracy, jak również o zapłatę odszkodowania w wysokości 50 tys.) sąd drugiej instancji doszedł do przekonania, że roszczenie o zapłatę 50 tys. zł tytułem odszkodowania jest zasadne, a roszczenia o przywrócenie do pracy, względnie o dopuszczenie do pracy - nieusprawiedliwione.

Czytaj w LEX: Odszkodowania i zadośćuczynienia dla osób fizycznych na przykładach >

Zmiana okoliczności

Sprawa znów wróciła do SN i 5 grudnia 2016 r. Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych odrzuciła skargę kasacyjną, uznając, że w zakresie dotyczącym roszczeń, co do których sąd drugiej instancji nie orzekał merytorycznie, nie może być ona rozpoznana.

Jednak sędzia sprawozdawca Józef Iwulski zaznaczył, że w związku ze „zmianą okoliczności” powód mógł natomiast żądać w miejsce pierwotnego przedmiotu sporu jego wartości (pieniężnej) lub innego przedmiotu. Mógł więc zamiast roszczenia o przywrócenie do pracy (dopuszczenia do pracy) żądać wartości tych roszczeń (sygn. akt III PK 77/16).

Czytaj w LEX: Podkowik Jan, Moralność publiczna jako przesłanka ograniczenia konstytucyjnych wolności i praw >

 

Uchylenie wyroku

Na rozprawie w Sądzie Najwyższym 24 sierpnia br. pełnomocnik powoda, dr Michał Skwarzyński, przekonywał, że należy mu się zadośćuczynienie z powodu krzywdy moralnej, której profesor doznał z powodu nieprzedłużenia kontraktu.

Profesor H. po wygaśnięciu stosunku pracy prowadził badania naukowe związane z wymieraniem pszczół, brał udział w konferencjach naukowych, opiniował projekty ustaw dotyczące stosowania środków ochrony roślin i wypowiadał się na ten temat w komisjach sejmowych.

Dr Michał Skwarzyński przekonywał sąd, że prof. H. został pozbawiony możliwości uzyskania tytułu profesora zwyczajnego, gdyż nie mógł prowadzić badań, doznał infamii na uczelni. Nie tylko nie mógł odwołać się od decyzji władz, ale także zmieniono mu zamki w laboratorium.

Po raz trzeci rozpoznając sprawę profesora, Sąd Najwyższy uchylił wyroki sądu I i II instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania SO w Lublinie.

- Sprawa jest skomplikowana, nietypowa – przyznał sędzia Piotr Prusinowski, prezes Izby Pracy SN. – Sąd Najwyższy nachylił się nad kwestią przedawnienia roszczenia i jego skutków. W szczególnej sytuacji są nauczyciele akademiccy, w przeciwieństwie do innych zawodów, bo ich nie można przywrócić do pracy, gdy osiągnęli wiek emerytalny 65 lat. W tej sytuacji wniesienie powództwa o przywrócenie do pracy jednocześnie dokonuje wstrzymanie biegu przedawnienia. Nie tylko co do konsekwencji przywrócenia do pracy, ale także  co do roszczeń, które mogą zastępować to przywrócenie. Dotyczy to wszelkich innych roszczeń, w tym także z kodeksu cywilnego – dodał prezes Izby.

Czytaj też w LEX: Przedawnienie karalności przewinień dyscyplinarnych nauczycieli akademickich >

SN wskazał na ugruntowane orzecznictwo - m.in. TK wypowiedział się w sprawie „uzupełnienia” roszczeń. I od tego czasu odszkodowanie obejmuje szkodę w rozumieniu cywilistycznym, ale także – krzywdę i konsekwencje niematerialne łączące się z rozwiązaniem umowy o pracę. Odszkodowanie to jest odpowiednikiem rekompensaty cywilistycznej za stratę.

Warto dodać, że prof. Władysław H. wytoczył także powództwo przeciwko Skarbowi Państwa o odszkodowanie za przewlekłość postępowania. Wyrok jeszcze w tej sprawie nie zapadł.

Wyrok Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN z 24 sierpnia 2023 r., sygn. akt III PSKP 21/22

Czytaj też w LEX: Warunki uzyskania stopnia doktora habilitowanego w dyscyplinie nauki prawne >