Gdański sąd naruszył prawo przy kupnie budynków sądowych

Sąd Okręgowy w Gdańsku złamał prawo wydając, aż 157 mln zł na kompleks nowych budynków bez ogłaszania przetargu - wynika z kontroli Urzędu Zamówień Publicznych.

Mowa o kompleksie budynków nazwanych Centrum Sprawiedliwości. Początkowo gdański sąd okręgowy je wynajmował, by w końcu kupić całość wraz z wyposażeniem za kwotę 157 mln zł od pomorskiego przedsiębiorcy. W międzyczasie ich ówczesny właściciel, sukcesywnie budował kolejne budynki, które także były wynajmowane przez sąd. W 2012 r. kupiono cały kompleks. Bez przetargu. Od początku ta sytuacja wzbudzała kontrowersje.

Jak czytamy w "DGP", sąd powołał się na art. 4 pkt 3 lit. i ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2013 r. poz. 907), który wyłącza spod p.z.p. zakup nieruchomości. Trudno jednak zakup mebli za 10,5 mln zł podciągnąć pod nabycie nieruchomości. Kontrolerzy UZP mieli podobne zdanie. Jak się okazało, zrobiono to w celu obejścia prawa. Zamiast organizować przetarg postanowiono pójść na skróty.

Istotą transakcji był zakup budynków. Korespondencja elektroniczna i zeznania świadków wykazały, że już sam projekt był tworzony pod kątem przyszłego nabywcy. Ustalono też, że przedsiębiorca nie budowałby i wyposażał budynków, gdyby nie miał gwarancji, że zostaną one odkupione przez gdański SO.

„Korespondencja elektroniczna została wymieniona między pracownikiem firmy wykonującej projekt a dyrektorem Sądu Okręgowego w Gdańsku na ok. 4 miesiące przed zawarciem pierwszej umowy najmu budynków A i B oraz na ok. 20 miesięcy przed podpisaniem drugiej umowy najmu obejmującej budynki C, D i E” – podkreślono w wynikach kontroli, dodając, że korespondencja wskazuje na uzgadnianie nawet spraw tak szczegółowych, jak umeblowanie pomieszczeń.

Przedstawiciele sądu nie zgodzili się z wynikami kontroli i zgłosili do nich zastrzeżenia do KIO. Izba jednak ich nie podzieliła.

– Obecnie Sąd analizuje uzasadnienie stanowiska KIO i czeka na decyzję prezesa UZP – odpisał na pytania „DGP” sędzia Tomasz Adamski, rzecznik SO w Gdańsku. Teoretycznie prezes UZP może nawet wnieść do sądu o unieważnienie umowy.

Sprawa jest też badana przez CBA, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna