Z  roszczeniem wystąpiła pierwsza żona i syn Stanisława K., który zginął w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. Domagali się oni od skarbu państwa i ministra obrony narodowej renty na podstawie art. 446 par. 2 kc: powódka po 2 tys. zł , a powód - 4 tys. zł miesięcznie. Żądali również zasądzenia zadośćuczynienia; Maria K. 250 tys. zł, a Jerzy K. - 500 tys. zł. wraz z odsetkami. Ponadto syn wniósł o odszkodowanie za znaczne pogorszenie się jego sytuacji życiowej  - 250 tys. zł z odsetkami.

Odszkodowanie 100 tys. zł

Pozwani nie uznali powództwa i Sąd Okręgowy w Warszawie 21 kwietnia 2015 r. zasądził na rzecz powoda 100 tys. zł z ustawowymi odsetkami. W pozostałej części powództwo oddalił.
Sąd I instancji ustalił, że powódka pozostawała ze zmarłym w związku małżeńskim od 1989 do 1997 r. Po rozwodzie orzeczonym z winy Stanisława K. zasądzono alimenty na rzecz syna. Ojciec zobowiązał się do uiszczenia kosztów nauki języka angielskiego Jerzego oraz opłacania jego wyjazdów letnich. W późniejszych latach wywiązywał się z obowiązków rodzicielskich, regularnie płacił alimenty i pokrywał koszty nauki tenisa, utrzymywał ścisłe kontakty z synem.  Na powódce spoczywał obowiązek wychowania syna.
Stanisław K. był w chwili wypadku podsekretarzem stanu w MON, na pokładzie samolotu przebywał służbowo.

Ustalono, że wówczas otrzymywał wynagrodzenie 11 tys. 400 zł miesięcznie. W 2009 r. osiągnął roczny dochód 156 tys. zł.

Stan majątkowy b. żony i syna

Była żona Maria K. jest z wykształcenia artystą plastykiem, pracuje w szkole wyższej za wynagrodzeniem 2 300 zł. Miała problemy finansowe; sprzedała dom rodzinny, a pieniądze przeznaczyła na zakup mieszkania w Warszawie, a 400 tys. zł ulokowała w formie oszczędności.
Powodowie ponoszą koszty utrzymania w wysokości 6 700 zł miesięcznie.
Po śmierci ojca, powód stracił poczucie bezpieczeństwa, miał niską samoocenę, korzystał z pomocy psychologa.

Więcej>>SN: po 250 tys. zł wypłaci MON krewnym ofiary katastrofy smoleńskiej

Skarb  państwa wypłacił Jerzemu K. 250 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną śmiercią ojca ( suma jednakowa dla wszystkich bliskich ofiar katastrofy samolotu rządowego).
Aktualnie powód otrzymuje rentę rodzinną 2 300 zł miesięcznie, a także - rentę specjalną przyznaną przez prezesa Rady Ministrów - 3 tys. zł. Jest też właścicielem dwóch nieruchomości, które wynajmuje, co przynosi mu dochód - 4 tys. 500 zł miesięcznie.

Rekompensata była wypłacona

Sąd I instancji stwierdził, że nie podstaw prawnych do uznania, że powództwo Marii K. jest zasadne. Choćby dlatego, że nie jest członkiem najbliższej rodziny zmarłego w dniu jego śmierci, a i on sam tak nie uważał, choć przekazywał Marii K. pewne kwoty na remont domu.
Syn ma własne dochody - 8 800 zł na miesiąc ( w tym 4300 zł renty). Sąd orzekł, że krzywda doznana przez powoda została zaspokojona przez wypłacenie 250 tys. zł. , ale istotnie nastąpiło pogorszenie jego sytuacji materialnej.

Dwie apelacje

Apelacje wniosły dwie strony sporu, jednak Sąd Apelacyjny w Warszawie nie uznał, że są zasadne. Synowi należało się 100 tys. zł. , gdyż rekompensuje to pogorszenie sytuacji życiowej.

Koszty procesu i koszty sądowe w, Małgorzata Manowska Koszty procesu i koszty sądowe

Natomiast powódce  nie należy się renta, bo Stanisław K. nie płacił jej alimentów, lecz jedynie łozył na utrzymanie syna. Sąd potwierdził wykładnię art.  446 par. 2 i 4 kc zaprezentowaną przez sąd I instancji.
Sąd przyznał, ze nie doszło do nawiązania ponownie więzi po rozwodzie między powódką a Stanisławem K.. Nie spędzali razem świąt, nie było między nimi więzi typowych dla członków rodziny. Ale współpracowali w sposób prawidłowy przy wychowaniu dziecka.

Zarzuty skargi kasacyjnej

Powodowie nie zgodzili się z tym wyrokiem i wnieśli skargę kasacyjną. Powołali się na błędną, zbyt wąską wykładnię art. 446 par. 4 kc, polegającą na uznaniu, że wieź wspólnego rodzicielstwa nie wystarcza do zaliczenia do najbliższych członków rodziny byłego męża. Zarzucono też, że zasądzone odszkodowanie nie rekompensuje zakresu i stopnia pogorszenia sytuacji powoda.
Co więcej Jerzy K. podkreślił, że wypłacana renta nie wystarcza do jego samodzielnego utrzymania.
W odpowiedzi radca Paweł Dobroszek z Prokuratorii Generalnej RP wniósł o oddalenie skargi, m.in. z uwagi na brak więzi między byłymi małżonkami, która nie odpowiadała definicji związku emocjonalnego charakterystycznego dla rodziny.

SN oddala skargę

Sąd Najwyższy oddalił kasację powodów. Przyznał, że mamy do czynienia z tragedią ludzką, która wywołała cierpienie i szkody materialne. Trudno przeliczać to na pieniądze i sąd  musi się mierzyć z traumą poszkodowanych i próbować przeliczać ją na pieniądze, co jest niezwykle trudne.
- Rekompensata za krzywdę po śmierci osoby bliskiej, związaną z zerwaniem więzi rodzinnych w skutek czynu niedozwolonego. To czy były małżonek należy do członków najbliższej rodziny zmarłego zależy od charakteru relacji między nimi - wyjaśniała sędzia sprawozdawca Agnieszka Piotrowska.

Sąd wziął pod uwagę, że od rozwodu minęło prawie 13 lat, ale Marii K. nie można zaliczyć do najbliższej rodziny zmarłego. Stanisław K. miał w momencie śmierci trzecią żonę, a fakt, że był bardzo dobrym ojcem i opiekował się Jerzym K. oraz ponosił wszelkie koszty związane z jego wychowaniem nie może być podstawą do zasądzenia renty na rzecz pierwszej żony - według SN.

Musi być bliska więź

- Z orzecznictwa wynika, że byłą małżonkę można zaliczyć do najbliższej rodziny, gdy doszło do nieformalnego związku i istniała bliska więź. Dbanie o dziecko wspólne nie upoważnia do obciążenia kosztami renty skarbu państwa czy ubezpieczyciela. Co więcej - więź emocjonalna między byłymi małżonkami musi być obopólna. A w tym  wypadku nie było ani więzi polegających na wspólnym zamieszkiwaniu, ani więzi fizycznej, ani też ekonomicznej - dodała sędzia sprawozdawca.
Co do roszczenia powoda, syna Jerzego K. , Sąd Najwyższy podzielił motywy wyroku sądu II instancji. Nastąpiło znaczne pogorszenie sytuacji życiowej syna zmarłego. Jednak zasądzone kwoty 50 tys. odszkodowania i 50 tys.  zadośćuczynienia są w tej sytuacji adekwatne.


Sygnatura akt I CSK 377/17, orzeczenie z 22 lutego 2018 r.