Zgodnie z opracowaniem "S", np. nauczycielowi z Finlandii przysługują 92 wolne dni (4 podczas przerwy jesiennej, 12 świątecznej, 15 zimowej, 1 wiosennej, 60 w wakacje). Rumuńscy pedagodzy mają 87 dni urlopu, francuscy 85, węgierscy 80 czy niemieccy - od 64 do 88. Na 16 zbadanych państw, mniej urlopu od polskich belfrów mają jedynie Słoweńcy - 46. Prawie tyle samo urlopu, mają też mieć nauczyciele w Polsce - donosi "Dziennik Bałtycki". Z tego powodu za niesprawiedliwe uważają pomysły obniżenia nauczycielskich urlopów. 

- Ograniczenie urlopu może doprowadzić do sytuacji absurdalnych. Co nauczyciel będzie robił w szkole np. podczas wakacji letnich? Będzie siedział i pilnował powietrza. A może będzie malował ławki w szkole? Należałoby najpierw porozmawiać o zadaniach nauczyciela, a nie zacząć od ograniczania mu wolnego - wskazuje Wojciech Książek.