Związek Nauczycielstwa Polskiego nadal ubolewa nad negatywną opinią sejmowych komisji, dotyczącą projektu przewidującego subwencjonowanie przedszkoli.
"Polki nie mają dzieci, bo polskich rodzin nie stać na to, by zajmować się wychowaniem potomstwa. Żłobków praktycznie nie ma, a przedszkola nadal są trudno dostępne" – uważa prezes ZNP Sławomir Broniarz i apeluje o szybkie uchwalenie obywatelskiego projektu ZNP „Przedszkole dla każdego dziecka”, którym Sejm zajmuje się od trzech lat.
"Według ZNP, to właśnie brak środków w samorządach powoduje, że liczba przedszkoli i miejsc dla dzieci jest niewystarczająca w stosunku do potrzeb." - podkreślają związkowcy, rekomendując uchwalenie ustawy.
Tymczasem sytuacja w Niemczech wcale nie wygląda tak różowo, jak odmalowuje to ZNP. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", niemieccy samorządowcy zmagają się z takimi samymi problemami, co polskie.
Od 1 sierpnia 2013 r. obowiązuje ustawa gwarantująca każdemu dziecku miejsce w żłobku, ale przy tworzeniu nowych placówek pojawiło się wiele problemów - m.in. z personelem. Według wyliczeń tygodnika tygodnika "Der Spiegel", w Kolonii udało się zapewnić miejsca dla 40 proc. dzieci, a w 100-tys. Pforzheim w Badenii-Wirtembergii do żłobka dostanie się tylko co szóste. Gminy obawiają się pozwów od rodziców, dla których dzieci zabrakło miejsc w placówce. Więcej>>