"Podzielenie wprowadzania obowiązku szkolnego sześciolatków na dwa etapy ma swoje plusy i minusy. Na pewno pozwoli na uniknięcie skumulowania w jednym roku dwóch roczników uczniów, dzięki czemu możliwe będzie tworzenie mniejszych liczebnie oddziałów klasowych, co z kolei sprzyjać będzie lepszej, bardziej zindywidualizowanej pracy nauczycieli i korzystnie wpłynie na końcowe efekty edukacyjne uczniów. Byłoby jednak bardzo źle, gdyby rząd dalej odwlekał tę reformę." - podkreśla prezes związku, Sławomir Broniarz. Jednocześnie apeluje do resortów: edukacji, pracy i administracji o rzetelne sprawdzenie gotowości szkół na przyjęcie młodszych dzieci.