Sędziowie przyznali rację rzecznik praw obywatelskich, która zaskarżyła rozporządzenie.
Rzecznik podkreślała upoważnienie ustawowe pozwala ministrowi na dowolność w uregulowaniu kwestii egzaminowania i oceniania uczniów. Chodzi tu o art. 22 ust. 2 pkt 4 ustawy o systemie oświaty, który upoważnia ministra właściwego do spraw oświaty do określenia w drodze rozporządzenia kwestii warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów oraz przeprowadzania egzaminów.
"Skoro zagadnienia regulowane ustawą o systemie oświaty są bezpośrednio związane z konstytucyjnym prawem człowieka, ich istota powinna zostać określone w ustawie. Jeżeli jednak pewne kwestie mają być regulowane w rozporządzeniu, to ustawodawca winien tak skonstruować przepis upoważniający, by wytyczne dotyczące treści rozporządzenia cechował określony poziom szczegółowości." - podkreślali sędziowie TK, ogłaszając wyrok. - "Możliwość łatwego i arbitralnego zmieniania przepisów rozporządzenia w zakresie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów oraz przeprowadzania egzaminów, powoduje że system oświaty przestaje być stabilny. Godzi to z kolei w konstytucyjne prawo do nauki. Niepewne są bowiem reguły, na podstawie których uczeń ma być oceniany, klasyfikowany i promowany." - stwierdzili.
Utratę mocy obowiązującej rozporządzenia odroczono o 18 miesięcy. Jak poinformowało MEN - resort opracuje rozwiązania, które zastąpią zakwestionowane przepisy.