Maturzyści skarżą się, że dyrektor napiętnował uczniów, którzy nie zapłacili. Przed przystąpieniem do egzaminu nauczyciele sprawdzili listę wpłat i wyprosili uczniów, których na niej nie było. 

- To było wyjątkowo poniżające - mówi jedna z licealistek. - Nie wszystkich stać na taki wydatek. Poczułam się, jak bym dostała policzek w twarz. I dyrektor, i wychowawcy dobrze znają nasze sytuacje rodzinne. To w końcu publiczna szkoła, a wpłata na komitet jest dobrowolna. 
Dyrektor jednak inaczej przedstawia całą sytuację. Podkreśla przede wszystkim duże koszty organizacji takiego egzaminu, przede wszystkim zaś druku arkuszy. Kwestię opłat ustalono z rodzicami, którzy zgodzili się zapłacić składkę (20 zł), która miała pokryć koszty arkuszy. Ci uczniowie, których rodzice wpłacili pieniądze na komitet, zostali zwolnieni z dodatkowych opłat.
- To rodzice ustalili zasady. Próbna matura nie jest obowiązkowa. Przystępują do niej ci, co chcą i płacą. To fair wobec tych, którzy składkę uiścili - tłumaczy dyrektor. Zaznacza, że zwolnił z opłat 11 uczniów ze względu na trudną sytuację w rodzinie. W dniu egzaminów nauczyciele odsyłali opieszałych uczniów do sekretariatu, by zapłacili składkę. - Nie wszyscy mieli gotówkę, ale wystarczyło, że dali słowo, że wkrótce rachunek uregulują. Myślę, że rodzice dali im wcześniej pieniądze, ale wydali na coś innego. Jeśli któryś z nich powiedziałby, że jest w trudnej sytuacji, także poszlibyśmy mu na rękę - dodaje. 
Podkreślał, że uczniów wielokrotnie wzywano, by zapłacili, a w dniu egzaminu wystarczyło, że obiecali, że wkrótce zapłacą składkę. 
 - Jedna licealistka powiedziała, że nie będzie płacić za coś, co szkoła powinna zapewnić jej za darmo. Pewnie nauczyciele wpuściliby ją na egzamin, ale dziewczyna obraziła się na nas i wyszła z budynku. Sprawdziłem. Jej rodzice do biednych nie należą - opowiada. 
Sprawę bada kuratorium oświaty.
- Szkoła pełni misję. Nie może odmówić uczniowi, który chce sprawdzić swoje umiejętności przed tak ważnym życiowym egzaminem. Dyrektor musi dawać uczniom równe szanse. Uzależnianie uczestnictwa w próbie od tego, czy uregulowano rachunek, to segregacja i selekcja uczniów - tłumaczy Radosław Wróblewski, wicekurator oświaty. Więcej>>