Ustawę znowelizowano głównie pod kątem szkolnictwa zawodowego, tymczasem znalazły się w niej zapisy, które mogą sprawić, że starsi nauczyciele praktycznej nauki zawodu odejdą na emeryturę, młodsi zaś już uciekają do firm. Za zmianami głosowali nie tylko posłowie PiS, ale też PO. Jedynie kilku posłów z Kukiz’15 nie podniosło ręki. Nie ma pewności, czy parlamentarzyści w odniesieniu do tej części nowelizacji głosowali świadomie. 

Szkoły zawodowe muszą uatrakcyjnić ofertę, by przyciągnąć dobrych nauczycieli>>

 

Teoria bardziej opłacalna niż praktyka

- Musimy to wyjaśnić teraz, bo po wyborach nikt z nami nie będzie chciał rozmawiać – stwierdza Radosław Moskal, honorowy Profesor Oświaty, Nauczyciel Roku 2009 pracujący w Zespole Szkół nr 3 – THM w Ostrowcu Świętokrzyskim. Zauważył on, podobnie jak wielu kolegów po fachu, że „dzięki” znowelizowanej Karcie Nauczyciela nauczyciel dyplomowany z ponad 25-letnim stażem pracy uczący przedmiotów zawodowych praktycznych, np. programowania aplikacji mobilnych w najnowszych językach programowania, będzie zarabiał rocznie mniej o 5 do  7 tys.  zł brutto. Zaś nauczyciel uczący np. BHP, przedmiotu teoretycznego, będzie zarabiał więcej. 

- Już w wakacje zaczęły krążyć słuchy, że nauczycielom przedmiotów zawodowych mają zwiększyć pensum z 18 do 20 godzin. Zacząłem więc studiować Kartę Nauczyciela i zauważyłem, że ktoś o czymś zapomniał - mówi - Radosław Moskal. Jak wyjaśnia, poprzednie zapisy definiowały: nauczyciela teoretycznych przedmiotów zawodowych, nauczyciela praktycznych przedmiotów zawodowych oraz nauczyciela praktycznej nauki zawodu Obecnie usunięto definicję nauczyciela praktycznych przedmiotów zawodowych. Nauczyciel teoretycznych przedmiotów zawodowych miał i ma pensum 18 godzin. W znowelizowanej Karcie Nauczyciela jest definicja nauczyciela nauki zawodu, który do tej pory miał 22 godziny, co zmniejszono do 20 godzin. - Przy okazji do tej grupy podłączono nauczyciela praktycznych przedmiotów zawodowych, zostawiając samorządom furtkę czy raczej podrzucając im kolejne kukułcze jajo: to one mogą decydować czy będzie miał pensum 18 czy 20 godzin. Tymczasem wiadomo, że samorządy nie mają pieniędzy, subwencja oświatowa jest zbyt niska. Z mojego rozeznania wynika, że na Rzeszowszczyźnie nauczyciel zawodu będzie miał 18 godzin, na Śląsku – 20, w Zespole Szkół Elektronicznych w Radomiu też 20. Prawda jest taka, że jeśli samorządy nie uratują tematu pensum, szkolnictwo zawodowe padnie – ubolewa Moskal.

Podobnie zdesperowany jest Mariusz Zyngier, również Profesor Oświaty, najlepszy nauczyciel przedmiotów zawodowych w Ogólnopolskim Konkursie Nauczyciel Roku 2004 i finalista Global Teacher Prize 2017 ze szkoły w Połańcu. Jeszcze przed wakacjami rozesłał pisma w tej sprawie do premiera, ówczesnej minister edukacji oraz prezydenta. Jedynie z kancelarii prezydenta otrzymał kurtuazyjną odpowiedź, że sprawa idzie dobrym torem, skoro takie samo pismo trafiło do MEN. - Teraz więc już gram va banque: kilka dni temu napisałem do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, bo stwierdziłem, że jak on nie ruszy tematu, to nikt tego nie zrobi. Na razie odpowiedź nie napłynęła - mówi Zyngier.

 

 


Oszukano nas

Mariusz Zyngier czuje się oszukany. Obecnie prowadzi 36 godzin tygodniowo, jego żona – 37. Praktycznie więc ciągną po dwa etaty, lecz na ich konta wpływa pensja jak za półtora etatu. Miesięczna strata to kilkaset złotych. - Trudno pogodzić się z tym, że nauczyciel bez wyjątkowych kwalifikacji jest rozliczany z 18 godzin tygodniowo, a my mając ogromne kwalifikacje, tracimy miesięcznie mnóstwo pieniędzy. Po 27 latach pracy zacząłem rozważać odejście z zawodu. Zostałem w szkole tylko dlatego, że naprawdę kocham tę robotę i szkoda mi dzieci, u nas nie ma ich kto uczyć praktycznej nauki zawodu. A jeśli nic się nie zmieni, będzie jeszcze gorzej – konkluduje Zyngier.

A Radosław Moskal śle pisma w tej sprawie do starosty, posła z terenu województwa świętokrzyskiego, ponieważ zasiada on w sejmowej komisji edukacji, ZNP i Solidarności. I dziwie się, że związki na razie nie podjęły tematu.

 

 


Apel: doprecyzować definicję

W ustawie zdefiniowano pojęcie "nauczyciela teoretycznych przedmiotów zawodowych", pominięto definicję "nauczyciela praktycznych przedmiotów zawodowych", pozostawiając "nauczyciela praktycznej nauki zawodu".
Dotychczas nauczyciele przedmiotów zawodowych, a więc zwykle inżynierowie, podobnie jak nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących, mieli pensum 18 godzin. Nie było podziału na nauczycieli przedmiotów zawodowych teoretycznych i nauczycieli przedmiotów zawodowych praktycznych, tzn. takich, na których uczniowie np. praktycznie uczą się pisać programy komputerowe, programować obrabiarki sterowane numerycznie, pisać programy na sterowniki PLC stosowane w automatyce, programować urządzenia sieci komputerowych itd.

- Nie było takiego podziału, ponieważ nie da się zrealizować tak skomplikowanych zajęć praktycznych bez podstawy teoretycznej, a też nie ma sensu uczyć większości przedmiotów zawodowych w sposób teoretyczny, bez nabywania przez uczniów umiejętności praktycznych, na których bardzo zależy uczniom i pracodawcom. Nauczyciele uczący takich przedmiotów zawodowych są najbardziej wykwalifikowani, ponieważ obok wiedzy teoretycznej muszą posiadać umiejętności i wiedzę praktyczną - pisze w jednym z pism Radosław Moskal. I dodaje, że aby uratować szkolnictwo zawodowo, należy doprecyzować w przepisach definicję nauczyciela przedmiotów zawodowych teoretycznych i praktycznych w szkole i nauczyciela praktycznej nauki zawodu na warsztatach szkolnych i CKP realizującym praktyki zawodowe.

- Jeśli mamy rozwijać szkolnictwo zawodowe, to powinno się wszystkim ujednolicić pensum na 18 godzin, a nauczyciele przedmiotów zawodowych powinni mieć dużo wyższe wynagrodzenie, przynajmniej w części zbliżone do wynagrodzenia rynkowego w danej specjalności - uzasadnia w swoim piśmie Radosław Moskal.

Jak podkreśla, obecnie jeszcze bardziej nie opłaca się zostać nauczycielem zawodu, gdy stawka godzinowa jest o 11,11 proc. niższa niż każdego innego nauczyciela.

Przed pisaniem tego artykułu wysłałam pytania dotyczącego tego problemu do MEN. Odpowiedź do dziś nie nadeszła.