Celem inicjatywy jest wypracowanie rozwiązań formalnoprawnych poprawiających funkcjonowanie oświaty. Propozycje mają podlegać szeroko zakrojonym konsultacjom - z rodzicami, nauczycielami uczniami.

Grupy nieformalne będą mogły liczyć na wsparcie z FIO>>

 

Pomoc dla wiejskich szkół

Pomysłodawcy inicjatywy podkreślają, że konieczne jest zapewnienie warunków do "nowego otwarcia" szkoły po 1 września 2020. Musi ono uwzględniać doświadczenia z funkcjonowania szkoły w czasie epidemii. Jak zwraca uwagę FIO, sytuacja ekonomiczna samorządów zmusi je do oszczędności, nawet bardzo drastycznych –likwidacji jeszcze istniejących małych szkół. Zagraża także funkcjonowaniu szkół społecznych uratowanych wcześniej przez lokalne społeczności.

- Uważamy, iż małe szkoły są najlepszym rozwiązaniem na czas pandemii. Małe szkoły jako ośrodki lokalnej aktywności i przedsiębiorczości są też szansą na pokonanie kryzysu gospodarczego i budowanie Zielonego Ładu w Polsce - podkreślają pomysłodawcy akcji.

 

Potrzebne zmiany w podstawie programowej

Podczas spotkania Jarosław Pytlak, dyrektor Zespołu Szkół STO na warszawskim Bemowie mówił o potrzebie zmian w podstawie programowej. Zwracał uwagę, że ta obecna jest tak obszerna, że w praktyce zastąpiła program nauczania, zakres tematyczny jest praktycznie identyczny. Problem z przebrnięciem przez ten dokument mają dyrektorzy i nauczyciele. - Prościej wziąć program stworzony przez wydawnictwo i go "zrealizować" niż poświęcić czas na refleksję, czy jej idea jest wprowadzana w życie - mówił Jarosław Pytlak. Zwraca uwagę, że podstawę skonstruowano tak, że daje ona bardzo niewiele swobody zarówno nauczycielowi, jak i uczniom, a tworząc podstawę, uznano, że należy uczyć wszystkich w podobny sposób i kształtować na jeden wzór.

 

 

Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich zwracał natomiast uwagę, że nowy rok szkolny to nowe wyzwania, bo nie ma większych szans na to, że szkoła wróci do staniu sprzed epidemii. Trzeba będzie ją przeorganizować - zmniejszyć klasy, zwiększyć liczbę nauczycieli, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami, które wyliczył nawet na 35-40 mld zł.

Potrzebne większe nakłady na oświatę

O samorządowych finansach mówiła również Magdalena Komaniecka ze Związku Gmin Lubelszczyzny, przedstawiając raport o finansach samorządów. Zauważyła, że kasy samorządów mocno ucierpiały już przed epidemią, m.in. na obniżeniu wpływu z podatków dochodowych. Epidemia Covid-19 tylko pogorszyła sprawę. Ekspertka oceniła, że bez szybkich zmian, kasy samorządów w grudniu zaświecą pustkami. Wtórował jej Piotr Dragan, wójt Gminy Wisznice, wiceprzewodniczący Związku Gmin Lubelszczyzny.

Według Marka Wójcika konieczne jest podniesienie subwencji oświatowej - wyliczył, że w tym roku powinna ona wzrosnąć o 30 proc. i o drugie tyle w 2022 r. Potrzebne są też zmiany w finansowaniu wynagrodzeń, w tym także odpowiednie ich zróżnicowanie w zależności od efektów pracy szkoły i nauczyciela.