MEN nie zdradza, jak dobierało ekspertów tworzących podstawy programowe

Posłanka Małgorzata Niemczyk (PO) postanowiła zgłębić temat sposobu powoływania ekspertów, którzy napisali podstawy programowe dla szkół (interpelacja nr 31874). Ta kwestia od początku budziła duże wątpliwości, a MEN niezbyt chętnie udzielał informacji na ten temat.
Nie wiadomo kto
Na początku resort w ogóle nie chciał ujawnić, kto znalazł się na liście ekspertów piszących programy. Wystąpiła o to - w trybie dostępu do informacji publicznej - Fundacja Przestrzeń dla edukacji. MEN wydało decyzję odmowną, którą wnioskodawca zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Decyzję o odmowie ówczesna minister Anna Zalewska tłumaczyła, że dane wszystkich ekspertów resort poda tylko na żądanie sądu, ponieważ szefowie grup eksperckich, których nazwiska udostępniono, mieli kłopoty medialne i "musieli borykać się z emocjami dziennikarzy".
Sądów nie przekonały argumenty resortu edukacji, w wyroku z 20 września 2017 r. (sygn. akt II SA/Wa 735/17) WSA stwierdził, że brakuje racjonalnych przesłanek uzasadniających utajnianie imion i nazwisk osób, które zadania realizowały w wyniku realizacji zawartych z organem państwowym umów cywilnoprawnych. Orzeczenie podtrzymał Naczelny Sąd Administracyjny, oddalając kasację i MEN w końcu podał nazwiska ekspertów.
Nie wiadomo jak
Kolejne wątpliwości, co do doboru ekspertów, wyraziła Najwyższa Izba Kontroli. W raporcie z kontroli wdrażania reformy edukacji oceniła, że proces przygotowania nowych podstaw programowych był nierzetelny. Tylko 20 proc. ekspertów je opracowujących było rekomendowanych przez instytucje związane z systemem oświaty. Pozostałych wybrało MEN. Jeszcze gorzej - według NIK - było, jeżeli chodzi o ekspertów od wychowania do życia w rodzinie - izba wskazuje, że program tego przedmiotu napisali pracownicy ministerstwa.
Co więcej, według NIK, nierzetelnie sporządzono również umowy z ekspertami opracowującymi założenia do podstaw programowych - nie wskazano, jakiego typu szkół i klas mają dotyczyć treści nauczania zawarte w założeniach. Umowy ograniczały się do ogólnego stwierdzenia, że chodzi o stworzenie założeń programowych do danego przedmiotu.
Zasady dla MEN oczywiste
Nasuwa się więc pytanie, jakimi kryteriami kierowało się ministerstwo, dobierając specjalistów. Próbę wyjaśnienia tych zawiłości, w odpowiedzi na wspomnianą wyżej interpelację, podejmuje wiceminister Maciej Kopeć.
- Przy wyborze ekspertów brane były pod uwagę osoby reprezentujące wysoki poziom merytoryczny w zakresie dyscypliny wiedzy, która stanowi bazę danego przedmiotu, jak również bardzo dobrze znające praktykę szkolną lub egzaminacyjną - tłumaczy wiceminister, dodając, że w zespołach byli nauczyciele akademiccy, doświadczeni nauczyciele poszczególnych typów szkół, metodycy, eksperci systemu egzaminacyjnego, jak również eksperci z zakresu specjalnych potrzeb edukacyjnych dzieci i młodzieży.
Z odpowiedzi nie wynika, jak konkretnie resort oceniał poziom merytoryczny specjalistów. Nie wiadomo też, na jakiej podstawie stwierdzał, że ekspert dobrze zna praktykę szkolną i edukacyjną. W lakoniczny sposób wiceminister kwituje też kwestię tworzenia podstaw programowych wychowania do życia w rodzinie - tłumaczy, że programu wcale nie pisali pracownicy ministerstwa, a został on opracowany przez zespół ekspertów z zakresu tego przedmiotu. Rola MEN sprowadzała się do: "nadania propozycji ekspertów sformalizowanego porządku".
Odpowiedź wymijająca
- Odpowiedź ministra na interpelację jest wymijająca i nie stanowi w mojej ocenie odpowiedzi na interpelację - mówi Prawo.pl Krzysztof Izdebski, członek zarządu i dyrektor programowy Fundacji ePaństwo, prawnik specjalizujący się w sprawach związanych z dostępem do informacji publicznej - Istnieje jeszcze możliwość, że wybory ekspertów faktycznie odbyły się w oparciu o dość niejasne kryteria. Bo czy bardzo dobra znajomość praktyki szkolnej oznacza, że ktoś był czynnym nauczycielem, czy np. tylko miał że szkołą styczność z uwagi na pracę kuratorium? Opracowanie podstawy programowej to ważne zadanie publiczne - podkreśla.
Sprawdź w LEX: Jakie kwalifikacje powinien posiadać nauczyciel aby mógł uczyć podstaw przedsiębiorczości w branżowej szkole I stopnia? >
Prawnik podkreśla, że jawne powinny być nie tylko dane tych osób, ale również kryteria ich wyboru, zgodnie z tym czego żądają posłowie.
- Niezależnie od tego, że jest to przejaw transparentności kształtowania systemu edukacji, to przypominam, że mówimy tu o pracy za publiczne pieniądze. Kryteria powinny być znane, by również inne osoby wiedziały jakie warunki mają spełnić by zostać ekspertem. W innym wypadku pozostaną wątpliwości co do uczciwości procesu wyboru - tłumaczy Krzysztof Izdebski.
Maksymalne wynagrodzenie: 13 tys. złotych
A na wynagrodzenia specjalistów resort wydał niemałe pieniądze - ok. 2 mln złotych (846.900 zł za stworzenie podstaw dla przedszkoli i podstawówek; 1.296.000 zł za podstawy dla szkół ponadpodstawowych). Honoraria były zróżnicowane, więcej zarobiły osoby uczestniczące w tworzeniu podstaw programowych dla szkół ponadpodstawowych.
Wynagrodzenia ekspertów tworzących podstawy programowe:
Dla przedszkoli i szkół podstawowych:
- od 500 zł do 8000 zł dla ekspertów – członków poszczególnych zespołów przedmiotowych,
- od 6000 zł do 10000 zł dla koordynatorów poszczególnych zespołów.
Dla szkół ponadpodstawowych:
- od 2 500 zł do 13 000 zł dla ekspertów – członków poszczególnych zespołów przedmiotowych,
- od 7 000 zł do 13 000 zł dla koordynatorów poszczególnych zespołów.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.