W liście otwartym związkowcy informują, że wydawnictwa mają zamiar zwolnić ok. 40 proc. pracowników. Obwiniają o to rządową reformę, wprowadzającą darmowe podręczniki. Podkreślają, że to rozporządzenia wydawane przez MEN zmuszały wydawców do dokonywania zmian w książkach i to do ministerstwa powinny być kierowane pretensje rodziców, którzy nie mogli kupić dziecku używanego egzemplarza. Zabrakło przepisów regulujących sprzedaż używanych podręczników, a podstawa programowa zbyt często ulegała zmianie - uważają związkowcy.
"Pani Minister, jedną decyzją wyrzuca Pani do kosza dorobek dziesięcioleci" - piszą - "Myśli Pani, że to my, szeregowi pracownicy czerpaliśmy zyski ze sprzedaży podręczników? Kto sprywatyzował WSiP, a teraz z powrotem nacjonalizuje rynek? Kto czerpie z tego zyski?" - pytają. W podsumowaniu zarzucają rządowi, że w ogóle nie wziął pod uwagę fali zwolnień, jaką wywoła podręcznikowa reforma.

Źródło: Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Pracowników Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych

Polecamy: WSiP: przez rządową reformę zaczynamy zwalniać pracowników