W magazaynach WSiP leży obecnie kilkaset kompletów podręcznika "Tropiciele", którego wydawnictwo nie sprzeda z powodu rządowej reformy.
- Stoimy pod ścianą. Mogę zrobić trzy rzeczy. Przywieźć te książki i wyładować pod MEN w ramach happeningu. Moglibyśmy też oddać je na przemiał i przerobić na brykiety, gotowe do palenia w piecu. Ale nie chcę, by Polska stała się kolejnym krajem, gdzie pali się książki. Zdecydowaliśmy, że "Tropicieli" rozdamy - mówił w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Jerzy Garlicki, prezes Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych.
Zapowiedzi wydawnictwo potwierdziło w informacji nadesłanej do redakcji portalu.
"Nowa ustawa oświatowa przeznacza całą dotację na pośpiesznie przygotowywany rządowy elementarz - tłumaczy w niej Garlicki - Tylko więc bogatsze szkoły, szkoły prywatne będzie stać na zakup alternatywnych podręczników. Rząd chyba wciąż nie zdaje sobie sprawy, że nowe przepisy mogą prowadzić do różnicowania szkół, a więc i dzieci: nabogatsze i biedniejsze, lepsze i gorsze. Temu chcemy przeciwdziałać. Dlatego każda szkoła, która zgłosi się do WSiP otrzyma "Tropicieli" za darmo. Dla wszystkich uczniów w klasie. Bezwarunkowo".
Jak czytamy w informacji, książka "Tropiciele" zdobyła tytuł podręcznika roku na Targach Książki we Frankfurcie.

Źródła: "GW", informacja WSiP

Polecamy: Wydawcy do minister edukacji: ginie wolny rynek książki szkolnej