Karty ucznia przysługują wszystkim uczniom mieszkającym i uczącym się w Warszawie, także tym, którzy uczą się poza miastem.

W poniedziałek na konferencji prasowej zorganizowanej przez urząd m.st. Warszawy zastępca prezydent m.st. Warszawy Renata Kaznowska podkreśliła, że celem wprowadzenia karty ucznia jest "wyrobienie wśród młodzieży nawyku korzystania z transportu publicznego". "Będziemy pracować nad tym, aby jak najwięcej młodzieży korzystało z komunikacji miejskiej".

Wprowadzenie karty ucznia wiąże się z zaoszczędzeniem konkretnych kwot w budżecie rodziny dotychczas przeznaczanych na bilety okresowe. Dla jednego dziecka jest to oszczędność rocznie 660 zł, a ponad 1000 zł przy bilecie dwustrefowym.

Przewodnicząca rady m.st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska zauważyła, że „mamy za dużo samochodów w Warszawie i mam nadzieję, że młodym spodoba się jeżdżenie publicznym transportem i będą namawiać rodziców, żeby z nimi jeździli". Zapytana, o rozszerzenie kart ucznia na uczniów szkół ponadgimnazjalnych, powiedziała, że jest to analizowane. Wskazała, że "młodzież w wieku gimnazjalnym i licealnym chce być samodzielna i aktywna i moim zdaniem, jako miasto powinniśmy jej w tym pomagać".

Zarząd Transportu Miejskiego odnotował wzrost korzystania z komunikacji miejskiej przez uczniów. Z przeprowadzonych badań wynika, że w szczycie porannym i popołudniowym średnio 17 proc. pasażerów znajdujących się w środkach transportu stanowią dzieci uczące się w szkołach podstawowych i gimnazjach.

Dyrektor pionu finansowego ZTM Katarzyna Strzegowska powiedziała, że "są linie autobusowe, kursujące w pobliżu szkół, w których 70 proc. pasażerów stanowią dzieci". Zaznaczyła, że korzystanie z komunikacji miejskiej "uczy młodzież samodzielności, poruszania się w przestrzeni miasta i układu komunikacyjnego. Nauczyciele też sobie bardzo chwalą kartę ucznia, ponieważ ułatwia im organizowanie wspólnych wyjazdów na wycieczki".

Najwięcej w całej Warszawie kart ucznia - 1131 - wydano w Szkole Podstawowej 340 im. prof. Bogusława Molskiego na Ursynowie. "Podobna mi się taka samodzielność i częściej się poruszam po mieście niż wcześniej. Nic mnie to nie kosztuje i nie muszę prosić rodziców o pieniądze na bilety" - powiedziała jedna z uczennic tej szkoły - Kasia z VII klasy. Dziewczynka mieszka blisko szkoły, dlatego nie korzysta codziennie z komunikacji miejskiej. Jeździ metrem średnio cztery razy w tygodniu, gdy dojeżdża na zajęcia pozaszkolne, a także w weekendy podczas wyjść z koleżankami. (PAP)

autor: Anna Dudzik

edytor: Danuta Starzyńska-Rosiecka

 

adzi/ dsr/