"Po wielu latach, kiedy wszyscy chcieliśmy mieć wyższe wykształcenie szkoły zawodowe, to jest zasadnicze szkoły zawodowe i technika były szkołami drugiego, a nawet trzeciego wyboru. Jestem przekonana, że technikum może przestać być szkołą drugiego wyboru. Bardzo bym chciała, by tak się stało" - mówiła minister w poniedziałek na konferencji "Rynek pracy i demografia – wyzwania dla systemu polskiej edukacji" zorganizowanej w Warszawie przez Forum Związków Zawodowych.

Kluzik-Rostkowska oceniła, że do tego by szkolnictwo zawodowe rozwijało się musi się zmienić sposób postrzegania go. "Technika przestaną być postrzegane jako szkoły drugiego wyboru tylko wtedy, gdy będą potrafiły dać dwa w jednym: to znaczy, gdy będą potrafiły dać solidne wykształcenie ogólne - bo my, co prawda już chcemy mieć zawód, ale jednocześnie oczekujemy takiego solidnego wykształcenia ogólnego - i będą potrafiły dać zawód. Te technika, którym się to uda, przestaną być szkołami drugiego wyboru, wręcz przeciwnie staną się szkołami pierwszego wyboru" - podkreśliła minister.
Czytaj: Brak zainteresowania szkołami zawodowymi zwiększa bezrobocie>>>

Według niej, rodzic gimnazjalisty, jeżeli będzie wiedział, że ma szkołę, która z jednej strony daje wykształcenie, które pozwoli w przyszłości studiować, a z drugiej strony daje zawód i pracę, wybierze właśnie taką szkołę. Jak zaznaczyła, zdaje sobie sprawę, że nie będzie to proste zadanie, biorąc pod uwagę średnią zdawalność matury w technikach i liceach ogólnokształcących.

Kluzik-Rostkowska zauważyła, że już teraz są bardzo dobre technika, tylko nie są one powszechnie znane. Minister chce by została przygotowana baza danych dotycząca szkół zawodowych. Jako przykład podobnego rozwiązania przywołała tzw. mapę szkół podstawowych zamieszczoną na stronie resortu edukacji, gdzie opisana jest każda placówka, dodatkowo można tam znaleźć opinie o szkole autorstwa dyrekcji placówki, wizytatorów z kuratorium i rady rodziców.

Minister edukacji poinformowała, że na wsparcie szkolnictwa zawodowego chce przeznaczyć środki unijne z nowej perspektywy finansowej na lata 2014-2020. Zaznaczyła, że nie może podać szczegółów, gdyż trwają jeszcze negocjacje z Komisją Europejską.

O tym jak ważny jest wybór szkoły ponadgimnazjalnej mówił na konferencji także minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Według niego ścieżka zawodowa każdego pracownika rozpoczyna się nie w chwili uzyskania dyplomu ukończenia wyższej uczelni, dyplomu czeladnika, czy majstra, lecz w momencie wyboru szkoły ponadgimnazjalnej.

"Wtedy podjęte decyzje determinują późniejsze wybory. Jeśli na poziomie gimnazjum młody człowiek wraz z rodzicami podejmuje decyzję, że pójdzie do liceum ogólnokształcącego i wybiera profil humanistyczny, to szanse, że później pójdzie na studia techniczne obniżają się" - powiedział. Dlatego, zdaniem ministra pracy, ważna jest wzmocnienie doradztwa i poradnictwa zawodowego na poziomie szkoły podstawowej i gimnazjum. "Wybór szkoły musi być osadzony w pewnych realiach" - ocenił.

"Powiecie za chwilę, że rynek pracy się zmienia, że to, co dziś wydaje się dawać pewne miejsce pracy, za chwilę może tego miejsca nie dawać, ale jest pewna określona grupa zawodów, która wydaje się, że na najbliższych kilka lat zapewni trwały wzrost miejsc pracy" - mówił Kosiniak-Kamysz do uczestników konferencji.

Wymienił branżę IT, czyli nowe technologie i informatykę, tzw. białe miejsca pracy, czyli lekarzy, pielęgniarki i opiekunów osób starszych oraz "srebrną gospodarkę", czyli produkty i usługi dla osób starszych. Wyjaśnił, że ma to związek ze zmianami demograficznymi, bowiem grupa osób starszych powiększa się z roku na rok. (PAP)

Polecamy: sesja poświęcona kształceniu zawodowemu oraz dostosowaniu edukacji do rynku pracy będzie jednym z elementów Kongresu Edukacja i Rozwój: http://kongres-edukacja.pl/program_kongresu,5,p,2.html>>>