Podkreśla, że obecnie obowiązujące przepisy dają dyrektorom zbyt mało swobody przy prowadzeniu racjonalnej polityki kadrowej, dodatkowo niejasne kryteria sprawiają, że sprawy często mają swój finał w sądzie pracy.
- Zwalniani nauczyciele chętnie się do nich odwołują. A sędziowie często stają po stronie nauczycieli, nie biorąc pod uwagę, jakimi byli pracownikami. Przy orzekaniu kierują się też tym, w jakiej sytuacji materialnej jest zwalniana osoba. - podkreśla dyrektor.
Krytykuje także zwalnianie młodych osób zamiast nauczycieli mianowanych, którym trudniej wręczyć wypowiedzenie.
- Poza kryteriami trzeba na bieżąco oceniać pracę nauczycieli. Nie popieram działań dyrektorów, którzy rozstają się z młodymi osobami. Prawidłowego zwalniania dyrektorzy muszą się nauczyć, bo z roku na rok będą musieli się mierzyć z narastającą falą redukcji etatów. - mówi. Więcej>>