Na spotkaniu z oświatowymi działaczami NSZZ „Solidarność” z Dolnego Śląska, Katarzyna Hall, minister edukacji narodowej, zapowiedziała rezygnację z obecnego 18-godzinnego pensum. Dyrektor szkoły, zależnie od liczby oddziałów, proponowałby nauczycielowi określoną liczbę godzin, np. 20, 24, 28. a nauczyciel sam decydowałby, czy chce pracować dłużej za większe wynagrodzenie.
Minister zaproponowała, aby określić standard czasu pracy nauczyciela. Standard precyzowałby, ile godzin miesięcznie, poza czasem przeznaczonym na lekcje, nauczyciel powinien spędzić na spotkaniach z rodzicami, zebraniach rady pedagogicznej, szkoleniach, na dodatkowych zajęciach z uczniami potrzebującymi pomocy itp. Katarzyna Hall zamierza wprowadzić jedynie górną granicę pensum i zlikwidować godziny ponadwymiarowe.
Przeciwni wprowadzeniu standardów są dyrektorzy szkół. Ich zdaniem centralne ustalenie zakresu obowiązków nauczyciela poza pensum nie jest możliwe - każda placówka jest inna, pracuje według własnej wizji opartej na zdiagnozowanych, indywidualnych potrzebach uczniów. Według Marka Pleśniara, dyrektora biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, tygodniowy wymiar pracy powinien się składać z obowiązkowego pensum i nienormowanego czasu pracy, a nauczyciele powinni być rozliczani z efektów, a nie godzin.
W 2005 roku Bernard Karasiewicz, burmistrz Ryglic w województwie małopolskim, wprowadził w gminnych szkołach karty czasu pracy. Nauczyciele mieli w nich zapisywać przeprowadzone zajęcia pozalekcyjne, dyżury, zebrania z rodzicami. Jego zarządzenie uchylił wojewoda małopolski, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie stwierdził, że czas pracy nauczycieli i sposób jego rejestracji reguluje Karta Nauczyciela. Ta zaś zezwala jedynie na ewidencjonowanie czasu spędzonego na lekcjach.
 
Źródło: Gazeta Prawna, 5.02.2008 r.