Subwencja - jego zdaniem - naliczana jest błędnie, ponieważ pula budżetowych pieniędzy trafia także do szkół niepublicznych. Tym samym trafiają tam też te środki, które były przeznaczone na podwyżki nauczycieli tylko w szkołach samorządowych. Z tego powodu koszty podwyżek obciążają budżety samorządów.
Jak zaznacza poseł, liczba uczniów w szkołach niepublicznych to ok. 7-8 proc., co oznacza, że o tyle niedoszacowana jest subwencja oświatowa. Dodatkowym problemem jest to, że skutki tego niedoszacowania kumulują się w latach. Nauczyciele nieprzerwanie dostają podwyżki od 2008 r., w 2013 otrzymają kolejne. Zatem subwencja na 2013 r. jest niższa o konsekwencje podwyżek, także z 5 lat poprzednich. Samorządowcy od dawna apelują, by rząd podjął działania mające na celu ograniczenie ich wydatków na oświatę.
– Problem konsekwencji podwyżek płac nauczycieli to tylko jeden z wielu, jakie dotyczą finansowania oświaty. Ale ten akurat łatwo jest rozwiązać, bo dając podwyżki nauczycielom, rząd powinien policzyć, jak wpłynie to na wzrost dotacji dla szkół niepublicznych. I zwiększyć subwencję oświatową dodatkowo także o tę kwotę – mówi wiceprezydent Gdyni Ewa Łowkiel. Więcej>>