– Nie mam zaufania do dotacji, bo ta może być obniżana. A dodatkowo może się okazać, że pomoce edukacyjne są znacznie droższe od przyznanych nam środków – mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. Zaznacza, że najprawdopodobniej tę różnicę znów – jak przy innych dotacjach – będą musiały pokryć gminy.
Nauczyciele również czekają na konkrety.
– Zastanawiamy się, jak będzie wyglądał taki rządowy podręcznik. Pojawiają się obawy, że gdy zabraknie konkurencji, to nie będzie już tak ładny. A to ważne. Poza tym tę ideę oceniam pozytywnie – mówi Małgorzata Barańska, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 44 w Gdańsku.
Polecamy: MEN: będą dotacje na podręcznik do języka obcego i ćwiczenia