Jak podaje rzecznik praw dziecka, wśród 160 spraw związanych z przemocą wobec uczniów, aż 100 dotyczyło agresji ze strony nauczycieli i dyrektorów szkół. Stosowali oni najczęściej przemoc psychiczną polegającą na straszeniu ucznia brakiem promocji, wypowiadaniu sarkastycznych uwag oraz ośmieszaniu ucznia na forum publicznym. Pojawiły się także skargi na bicie i popychanie uczniów. 
Rzecznik praw dziecka uważa, że takie zachowania są często skutkiem niechęci kadry pedagogicznej do pracy z dzieckiem wymagającym szczególnej uwagi (uczniami z zaburzeniami zachowania lub rozwoju) oraz braku dialogu z rodzicami dziecka i właściwej diagnozy ze strony dyrektorów szkół.
Zdaniem RPD taki wniosek wypływa także z raportu dotyczącego przemocy w szkole ("Przemoc w szkole 2011"). Wynika z niego, że aż 20 proc. uczniów zostało upokorzonych przez nauczyciela, a 5 proc. doświadczyło agresji fizycznej. 
 
Z kolei z danych zebranych na potrzeby publikacji "Poprawa bezpieczeństwa i warunków pracy" wynika, że 30 proc. nauczycieli uważa, że są uczniowie, których zachowanie może poprawić jedynie stosowanie kar cielesnych, a aż 15 proc. badanych chce, by kary cielesne były dozwolone. Połowa badanych twierdzi, że uczeń powinien się bać nauczyciela, a jedna czwarta, że jedynym sposobem zapanowania nad klasą jest sprawianie wrażenia osoby groźnej i surowej. 
Według rzecznika takie dane świadczą o tym, że w polskiej szkole istnieje problem, który wymaga interwencji resortu edukacji. 
"Jestem przekonany, że stworzenie bezpiecznej i przyjaznej dzieciom szkoły jest możliwe tylko w drodze zmian, które zostaną wprowadzone w każdej szkole i obejmą wszystkich członków jej społeczności, a dotyczyć będą przede wszystkim świadomości społecznej stosowania przemocy" - pisze Marek Michalak w swoim wystąpieniu do minister edukacji i prosi o zajęcie stanowiska w tej sprawie.
Wystąpienie rzecznika tutaj>>
 
Polecamy:  Dyscyplina w szkole - surowa kara, czy wyrozumiałość?