Polscy uczniowie dobrze wypadli w testach PISA, ale świetne wyniki dotyczą raczej większych ośrodków. Na terenach wiejskich poziom edukacji jest dużo niższy.
- Niestety, w Polsce cały czas mamy sytuację, w której szkoła, a nawet przedszkola, zamiast wyrównywać szanse edukacyjne, są elementem wtórnej selekcji. Ma to przede wszystkim związek z zasobnością samorządów - mówi Krystyna Łybacka, była szefowa MEN. Wskazuje, że biedne gminy nie mają pieniędzy na organizację zajęć dodatkowych, czego nie brakuje w ofercie szkół wielkomiejskich. - Na to nakłada się zasobność rodziców, którzy wydają więcej na edukację dzieci - dodaje. Sytuację poprawić mają działania resortu edukacji. Pomysł MEN to stworzenie systemu wspomagania szkół opierającego się na współpracy przedstawiciela szkoły z zewnętrznym ekspertem, który pomagałby diagnozować problem, a potem przygotowywać i wprowadzać program naprawczy. Pomóc ma też stworzenie specjalnej platformy do wymiany informacji między szkołami. Więcej>>