– Mieliśmy kilka telefonów z prośbą o interwencję – mówi nam pracownik Fundacji Praw Rodziców, do której zgłaszali się rodzice. Podobnie było w stolicy. – Pani pedagog, u której składałam wniosek, chciała, by donieść zaświadczenie o dochodach – skarży się jedna z matek.
Takie postępowanie narusza przepisy rozporządzenia, które przewiduje, że dziecku z rodziny wyielodzietnej - w zależności od klasy, do której uczęszcza  - przysługuje 225 do 445 zł.