Klub Jagielloński przygotował raport pt. “Dostateczna zmiana. Ranking polityk publicznych 2015-2019”.

- Polityka edukacyjna prowadzona za rządów Zjednoczonej Prawicy będzie miała wieloletnie negatywne konsekwencje na wielu poziomach. Mimo poważnej zmiany  strukturalnej, reforma nie podniosła jakości edukacji. Wręcz przeciwnie, prawdopodobnie jakość spadnie z uwagi na negatywny wpływ reformy na przygotowanie  nauczycieli do zajęć Kolejną poważną konsekwencją jest spadek oceny poziomu kształcenia w edukacji publicznej, który z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do odpływu zarówno uczniów, jak i nauczycieli do szkół prywatnych - czytamy w raporcie.

Czytaj też: Nauczyciele od 15 października zaczynają protest włoski >>>

Likwidacja gimnazjów

Jak czytamy w raporcie, zmiana strukturalna nie rozwiązała żadnego z tych problemów. Jak pokazują najnowsze badania, wiek dojrzewania wśród uczniów uległ przesunięciu i nie jest  już do końca zbieżny z okresem nauczania w gimnazjum. Na poprawę jakości edukacji wpływ ma przygotowanie kadry pedagogicznej i zmiana myślenia o podstawie programowej, czyli obszary, w których niewiele się zmieniło.

 

Zmiany programowe

W raporcie zwrócono uwagę, że mimo licznych zmian w podstawie programowej, nie dokonano weryfikacji na poziomie myślenia o sposobie kształcenia. W efekcie nie mamy do czynienia z żadną zmianą filozofii nauczania, a jedynie formalnymi przesu-nięciami w ramach istniejących schematów. Nauczyciel wciąż pozostaje mało podmiotowym  wykonawcą,  który ma niewielką możliwość dopasowywania programu nauczania do potrzeb edukacyjnych konkretnej grupy.

Sprawy kadrowe

Zgodnie z zapowiedziami  PiS, wynagrodzenie nauczycieli miało stać się jednym z narzędzi pozyskiwania coraz lepszych kadr.  - Tak się nie stało. Mimo podwyżek od 1 września 2019, wynagrodzenie nauczyciela stażysty to jedynie od 200 do 500 zł powyżej płacy minimalnej. Dodatkowo przy wydłużonej przez MEN  ścieżce awansu z 10 do 15 lat nauczyciele dłużej pozostają na najniższych szczeblach wynagrodzenia - czytamy.

Istotnym problemem w tym obszarze nie były tylko niewystarczające podwyżki, będące efektem pierwszego od 1993 strajku generalnego, ale także konfrontacyjna postawa rządu wobec nauczycielstwa. Poza kwestiami płac kolejnym problemem stały się zmiany w ocenie pracy nauczyciela. Na mocy nowego rozporządzenia co 3 lata każdy nauczyciel miał zostać poddany ocenie. Szybko okazało się jednak, że kryteria, którymi miał kierować się oceniający, są trudne do weryfikacji i w rzeczywistości ocena stała się fikcją i kolejnym biurokratycznym obowiązkiem. Wielu z tych błędów można było uniknąć na etapie konsultacji.

 

Szkolnictwo zawodowe

Reforma szkolnictwa zawodowego i powstanie szkół branżowych miało stworzyć alternatywę dla liceów i poprawić jakość, zaniedbywanego od lat, szkolnictwa  zawodowego. W raporcie wskazano, że problem pojawił się na poziomie realizacji założeń. W większości szkół pozostali nauczyciele pracujący wcześniej w szkołach zawodowych – tym pedagogom nie zapewniono wsparcia w postaci przygotowania do realizacji nowego programu. Problem pojawił się również na poziomie promocji idei. Uczniowie i rodzice po lata skupienia na edukacji ogólnej od lat z dystansem podchodzą do szkół „technicznych”, a rząd nie przeprowadził  skutecznej kampanii przełamującej nieufność.

- W konsekwencji ograniczenie liczby uczniów w liceach ogólnokształcących na rzecz szkół branżowych nie nastąpiło i w szkołach tych zostało wiele wolnych  miejsc - dodano.