Ustawa o systemie oświaty przewidująca obniżenie wieku rozpoczęcia nauki pociąga za sobą poważne konsekwencje praktyczne. Absolwentem liceum będzie mogła być osoba, która nie jest pełnoletnia - osoby, które poszły do szkoły w wieku pięciu lat, w chwili zdania matury będą miały około siedemnastu.
- W związku z obniżeniem wieku rozpoczęcia obowiązku szkolnego do lat 6, będzie miała miejsce sytuacja, w której niektóre dzieci zakończą naukę przed ukończeniem 18. roku życia - zauważa rzecznik i pyta, czy będą one musiały obowiązkowo iść na studia.
"Rzeczpospolita" zapytała o sprawę prawników.
– Nie widzę potrzeby zmieniania konstytucji, ale prawo wymaga niewątpliwie wykładni Ministerstwa Edukacji. Bez niej może przysparzać problemów. Rodzice są przecież odpowiedzialni za spełnienie obowiązku szkolnego dzieci i powinno być jasne, do kiedy. Intencją ustawodawcy było zobowiązanie do edukacji, ale można wywiązać się z tego obowiązku wcześniej – uważa Wiesław Johann, sędzia TK w stanie spoczynku. Podobnie uważają konstytucjonaliści.
Eksperci widzą jednak inny problem, zauważają, że na studia pójdą osoby niepełnoletnie, a zatem pozostające jeszcze pod władzą rodzicielską.
– Dzieci pozostają do pełnoletności pod władzą rodzicielską. Skoro będą wyjeżdżać na studia do innego miasta, trzeba będzie albo otworzyć bursy dla studentów, albo dokonać zmian w systemie prawa, m.in. w kodeksie rodzinnym oraz w cywilnym, przyznając nastolatkom większą zdolność do czynności prawnych – mówi "Rz" Barbara Przytuła-Chrostek, sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi. Pełna treść wystąpienia RPD>>

Źródła: brpd.gov.pl, "Rzeczpospolita", stan z dnia 16 maja 2014 r.

Polecamy: