Swoimi wątpliwościami dzielą się na forach tematycznych, gdzie narzekają, że nie mają pojęcia, jakie przedmioty wybrać, bo nie wiedzą, co będzie im potrzebne przy rekrutacji na studia. MEN zapowiada, że niedługo uporządkuje sytuację i nowe przepisy pojawią się już w kwietniu. Mimo to, eksperci uważają, że resort był w tej kwestii nazbyt opieszały.
- Skoro jednak MEN zaoferowało uczniom tak gruntowną zmianę systemu kształcenia, uczciwie by było, gdyby już na wstępie powiedziało im, jak będzie wyglądał nowy egzamin – mówi "Rz" dr Jerzy Lackowski, były wieloletni kurator oświaty. Tym bardziej, że zmiana przedmiotu może być potem trudna.
MEN tłumaczy, że o swoich planach informowało już dwukrotnie w czerwcu 2012 r. i w styczniu 2013, ogłaszając projekt rozporządzenia w tej sprawie.
– Poważne podejście do tematu mielibyśmy wtedy, gdyby o tym, jak będzie wyglądał nowy egzamin maturalny, uczniowie, a także ich nauczyciele dowiedzieli się w tym samym roku, w którym zaczynali naukę w zreformowanej szkole. I był to pewnik, a nie jedynie zapowiedzi kierunku zmian – podkreśla dr Lackowski.
Polecamy: MEN kończy prace nad nową maturą