Wiceminister wyjaśnia, że to samorządy podejmują rozwiązania adekwatne do potrzeb danej społeczności szkolnej, w tym np. przekształcają gimnazja w ośmioletnie szkoły podstawowe.

 

 

 

Przepracowani uczniowie w przepełnionych klasach

Rzecznik praw dziecka sprawdził, w jakich warunkach uczą się siódmoklasiści. Raport „Sytuacja uczniów klasy VII zreformowanej szkoły podstawowej”, opracowany został na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka przez zespół naukowców z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.  Najczęściej zgłaszanymi dyrektorom przez uczniów i rodziców problemami są: nadmiar nauki (odpowiednio 80 proc. i 78 proc.), prac domowych (41 proc. i 36 proc.), sprawdzianów (30 proc. i 24 proc.) i kartkówek (29 proc. i 15 proc.), a także problemy związane z przemocą rówieśniczą (17 proc. i 21 proc.).

Na początku roku pojawiły się też głosy, że uczniowie niektórych szkół uczą się w bardzo złych warunkach - często na kilka zmian, bo w szkolnych budynkach nie ma dla wszystkich miejsc. Wiele placówek zdecydowało się też na przeprowadzenie lekcji w ustawionych obok szkoły kontenerach.

 

To obowiązki samorządów

W odpowiedzi na wątpliwości posłów wiceminister Kopeć wyjaśnia, że, samorządy podejmują różne rozwiązania adekwatne do potrzeb danej społeczności szkolnej, w tym np. przekształcają gimnazja w ośmioletnie szkoły podstawowe.  Tłumaczy, że: "troską samorządu (w uzgodnieniu z dyrektorami szkół) jest więc zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc w poszczególnych typach szkół, tak aby wszyscy uczniowie podlegający obowiązkowi szkolnemu lub obowiązkowi nauki mogli bez przeszkód kontynuować naukę w wybranej przez siebie szkole".

Przypomina również, że samorząd może dostać na to pieniądze, choćby z rezerwy subwencji oświatowej. Dodaje, że w przypadku zgłoszenia wystąpienia nieprawidłowości w organizacji szkoły, działania są na bieżąco podejmowane przez właściwego terytorialnie kuratora oświaty w ramach sprawowanego nadzoru pedagogicznego.