Dane NIK wskazują, że w roku szkolnym 2012/2013 w zajęciach wychowania fizycznego nie brało udziału 15 proc. uczniów podstawówek, 23 proc. gimnazjalistów oraz 30 proc. uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Aż  330 tys. uczniów ma zniekształcenia kręgosłupa, a ponad 120 tys. cierpi na nadwagę lub otyłość.
Posłowie uważają, że rząd robi za mało, by walczyć z tym problemem. Krytykują zwłaszcza MEN. Program resortu obejmujący poszerzenie działań edukacyjnych warsztaty kulinarne dla uczniów, sesje ogrodnicze i wizyty w gospodarstwach rolnych, poseł Piotr Bauć z Twojego Ruchu i szef sejmowej komisji edukacji nazywa dziadostwem.
– Ze szkół musi zniknąć tzw. śmieciowe jedzenie, być może trzeba to rozwiązać rozporządzeniem. Trzeba też ukrócić problem związany z absencją uczniów na lekcjach wuefu – przekonuje. Jego zdaniem uczniowie doraźnie zwalniani z tych zajęć powinni mieć obowiązek je odpracować, takie zwolnienie nie dawałoby prawa do nieobecności ucznia w szkole. Długoterminowe zwolnienia powinny być wydawane przez lekarzy specjalistów, a nie rodzinnych, jak to jest teraz - mówi poseł Rajmund Miller z PO. Proponuje także, by uczniowie otyli byli kierowani do lekarzy pierwszego kontaktu.

Polecamy: Szkolny sklepik bez słodyczy - eksperci stworzyli listę zdrowych produktów